Czytając apel o nowych misjonarzy,
Rozpocząłem aspirantat, kiedy miałem 16
lat. Był to wspaniały czas, który przeżyłem
z niektórymi misjonarzami. Gdy dojrzewa-
ło moje pragnienie bycia kapłanem,
zrodziło się moje powołanie misyjne
równocześnie rosło moje zainteresowanie misjami, zwłaszcza dzięki wiadomościom misyj-
nym, które czytaliśmy.
Podczas pierwszego roku asystencji w Negombo, naszym „macierzystym domu salezjań-
skim” w Sri Lance, miałem niesamowite doświadczenie. W tym czasie Sri Lanka była delega-
turą hinduskiej inspektorii Chennai. Pewnego wieczoru, dyrektor dał mi do przeczytania, w
ramach czytania duchownego, list okólny inspektora. W liście tym inspektor odwoływał się do
apelu Przełożonego Generalnego, poszukującego misjonarzy do Papui Nowej Gwinei. Czyta-
jąc to, zwróciłem się do ekonoma, misjonarza w Sri Lance, i powiedziałem: „Ojcze, jedziemy?
Co o tym sądzisz?”. Odpowiedział mi z uśmiechem na twarzy: „Dlaczego nie, jedziemy”. Tego
samego dnia zadzwoniłem do moich przełożonych i zapytałem, czy mogę napisać podanie.
Uważam, że był to moment, w którym ziarno misyjne zaczęło się we mnie zakorzeniać. Wtedy
zrozumiałem, że Bóg chce, abym był misjonarzem. Przełożony Generalny posłał mnie na
Wyspy Salomona, które są obecnie częścią delegatury Papui Nowej Gwinei.
Niektórzy pytają mnie: „Skoro Sri Lanka potrzebuje misjonarzy, dlaczego być misjo-
narzem za granicą?”. Oczywiście, Sri Lanka potrzebuje misjonarzy, aby wzmocnić i
rozszerzyć nasze dzieła salezjańskie. Ale nie możemy zapomnieć, że nasza obec-
ność salezjańska w Sri Lance miała swój początek w 1956 roku, ponieważ do
naszego kraju przybyli misjonarze, zwłaszcza ks. Henry Remery, francuski misjo-
narz wysłany z prowincji Chennai. Pamiętam dzień, gdy inspektorowi, ks. Benjami-
nowi Puthotta, wyraziłem chęć wyjazdu na misje. Jego odpowiedź była natychmia-
stowa: „Oczywiście, że tak, mimo że mamy niewielu współbraci. Jeśli jest to wola
Boża, to Bóg nam pobłogosławi w postaci wielu powołań. Dając, otrzymujemy”.
Rzeczywiście, Bóg pobłogosławił Sri Lance. Obecnie jest wizytatorią.
Jestem naprawdę szczęśliwy, że jestem misjonarzem. Dzieląc się Słowem Bożym w
codziennej Eucharystii, ucząc różnych przedmiotów w seminarium, uczestnicząc w
codziennym życiu wspólnoty, mam wiele okazji, by dzielić się moim powołaniem z
innymi. Mam też możliwość żyć i być w kontakcie z ludźmi innych kultur i doświad-
czać ich miłości.
Wiem, że ważne jest nie to, aby robić rzeczy spektakularne i niezwykłe, ale aby zachować serce otwarte na Boga i pełnienie
Jego woli w swoim życiu.
Ks. Srimal Priyanga Gajasinhage Silva SDB
Syngalezyjczyk, misjonarz na Wyspach Salomona
Wywiad z ks. Gianni Rolandi, inspektorem Afryki Wschodniej,
w języku angielskim, z napisami w języku włoskim
http://vimeo.com/74918189
REGION AFRYKA
Salezjańska Intencja Misyjna
Aby świadectwo salezjanów Księdza Bosko, radośnie i bezpośrednio zaan-
gażowanych w katechezę i katechumenat młodzieży, towarzyszyło i umac-
niało drogę wiary ludzi młodych w Afryce.
Z owocną tradycją afrykańskich katechetów świeckich, odważnych głosicieli Słowa, łączy się powstanie nas – salezjanów
Księdza Bosko – zrodzonych z „prostego katechizmu” (ks. Bosko).
Trzy salezjańskie wspólnoty formacyjne (teologia) w Afryce – Lubumbashi (Demokratyczna Republika Konga), Nairobi
(Kenia), Jaunde (Kamerun) – starają się zaszczepić w duszy młodych salezjanów afrykańskich, kandydatów do kapłań-
stwa, tę żywą i jasną świadomość katechetyczną.
Poprzednie numery „Cagliero 11” można znaleźć na: purl.org/sdb/sdl/Cagliero