LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO


LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO




Dla was studiuję...” (K 14)

Odpowiednie przygotowanie współbraci

i jakość naszej pracy wychowawczej   



1. Temat, który powraca. - 2. “Dla was studiuję”: nieodzowny element w posłannictwie młodzieżowym. - 3. Dlaczego nowy nacisk dziś. Inkulturowane i profetyczne życie konsekrowane; Nowa ewangelizacja; Znaczenie posłannictwa wychowawczego; Rola salezjanów we wspólnotach wychowawczych i duszpasterskich; Rosnące zapotrzebowanie o wykwalifikowany personel. - 4. Priorytet w podnoszeniu kwalifikacji współbraci. - 5. Podstawowa inwestycja dziś. - 6. Niektóre wskazania dotyczące inwestowania w jakość. - 7. Osoby. Słowo do poszczególnych współbraci: “Attende tibi”; Zadanie dla wspólnot: troska o jakość życia i pracy; Wskazanie dla Inspektorii: przygotować program podnoszenia kwalifikacji współbraci; punkt wyjścia: wymiar kulturalny w formacji początkowej. - 8. Struktury. Papieski Uniwersytet Salezjański; Pozostałe Uniwersytety Salezjańskie: znacząca obecność; Salezjańskie środki studiów i refleksji. - 9. Zakończenie.


Rzym, 15 wrzesień 1997

Wspomnienie Najświętszej    Maryi Panny Bolesnej


Drodzy Współbracia,

          W sierpniu przeżywaliśmy XII światowy Dzień młodzieży, który odbył się w Paryżu, przy udziale niezliczonej ilości młodzieży. Zrobiło na nas wrażenie pragnienie Ewangelii przez młodych, uwaga, jaką słuchali Ojca Świętego i wszystkich tych, którzy w przekazywaniu Słowa Bożego ukazywali im sens i kierunek życia. Zastanawiało nas ich pragnienie słuchania świadków wiary i ich entuzjazm w obliczu osoby Chrystusa, przedstawianej z realizmem jako “Droga, prawda i życie”.

Taki obraz nakłada się we mnie z tym, który przywożę z Kuby, gdzie przebywałem ostatnio z wizytą u naszych współbraci. Widziałem Kościół “bez możliwości, dziś wspólnych wszystkim, komunikowania z ludźmi ubogimi jeżeli chodzi o liczbę kapłanów, ale bogatą w doświadczenie miłości, służby, cierpliwości, pokory i wytrwałości”1. W takim Kościele pracują nasi współbracia i siostry, ze spokojem oczekując na przyszłe wydarzenia, które zapowiadają się brzemienne w skutkach.

Dwa obrazy zasugerowały mi, by szerzej przedstawić Wam temat rozważany już na posiedzeniu Rady generalnej i połączony z programowaniem na sześciolecie: temat naszego przygotowania do zadań, które wszędzie zarysowują się w nowej ewangelizacji młodzieży.


1. Temat, który powraca.


Za każdym razem, gdy pragniemy skonfrontować nasze posłannictwo, potwierdza się w nas przekonanie o jego ważności, a jednocześnie pojawia się świadomość, że musimy stawać się bardziej godnymi do pełnienia jej zgodnie z wszystkimi jej możliwościami. Pola działań stają się coraz liczniejsze, mnożą się zapotrzebowania, wymagania stają się coraz bardziej naglące. Chcielibyśmy, aby było nas coraz więcej, by dotrzeć do coraz większej liczby młodzieży; chcielibyśmy być coraz lepiej przygotowani , by ofiarować im w różnych warunkach, w jakich się znajdują, te wskazania i pomoc, których potrzebują.

Jest to również doświadczenie półtorarocznego okresu moje posługi jako Przełożonego Generalnego. Kontakt z Inspektoriami w różnych częściach świata, pozwolił mi naocznie zobaczyć szerokie pole pracy młodzieżowej, ponaglanie oczekiwać, gotowość odpowiedzi młodzieży na nasze wysiłki, aktualność naszego charyzmatu w społeczeństwie i w Kościele.

Podziwiałem niestrudzone dzieła wspólnot, prowadzone w nie wystarczalnej liczbie współbraci, w kontekście o zaawansowanym stopniu rozwoju społecznego, wychowawczego i duszpasterskiego, uważne, by wyrazić posłannictwo w odważnych projektach i animować liczne formy współpracy.

Żniwo jest wielkie! Bardziej niż ilościowa dysproporcja pomiędzy pracą i rękoma do pracy, robią duże wrażenie wywierają wyzwania stawiane przez aktualną sytuację: ukazać sens życia, kształtować świadomość, towarzyszyć młodzieży na drodze wiary, budować szeroką solidarność, skutecznie walczyć z ubóstwem, natychmiast głosić Ewangelię, sprawiać, by Słowo spotkało się z życiem w jego zapytaniach i możliwościach.

Zdajemy sobie sprawę, że aby lepiej wpływać, nie wystarczy wzrastać w liczbę o dysponować potężniejszymi środkami; przede wszystkim musimy być bardziej uczniami Chrystusa, bardziej zgłębiać Ewangelię, podnosić jakość życia wspólnot, trafiać lepiej z projektami i interwencjami z duszpasterskiego punktu widzenia. Jest to problem, wyrażony słowem, które może się wydawać “świeckie”, jakości; w języku ewangelicznym jest to naturalność i siła przemieniająca zaczyn.

Jakość ukazuje się jako konieczność we wszystkich sektorach życia, kultury i działania. Określa się ją terminem “ekscelencja” do naśladowania, “kompetencja” do zdobywania, “całkowita jakość” do zrealizowania.

Dobra wola i hojna dyspozycyjność są nieodzowne, ale nie wystarczające, jeżeli nie towarzyszą im znajomość i własne techniki pola działania, zrozumienie fenomenów kulturowych, które dziś znaczą życie i dla nas, zdolność konfrontowania tych fenomenów z misterium Chrystusa, nieustannie pogłębianym.

Problem nie dotyczy wyłącznie salezjanów. Jest to sytuacja wspólna wszystkim tym, którzy pragną przeżywać, bez zagubienia się aktualny przejście kulturowe, gdzie aby być wychowawcami, duszpasterzami lub zwykłymi chrześcijanami, należy rozeznawać i wybierać. Niektóre wyrażenia bardzo rozpowszechnione, takie jak, pluralizm, społeczeństwo etycznie neutralne, sekularyzacja, prawo do różnicy, wolność myśli i wyrażania, kultura multimedialna, subiektywizm, przypominają nam o tym z prędkością reklamy.

Wyzwanie to jest identyczne temu, które stoi u podstaw ewangelizacji: zdolność świadomego przeżywania wiary chrześcijańskiej, radosnego świadczenia o niej a także zabierania głosu na nowoczesnych areopagach i głoszenia Chrystusa z całym Jego bogactwem.

Odczuwała ją prawie jako zaproszenie nasza KG24. Z analizy sytuacji w Zgromadzeniu dało się zauważyć, że przeżywać dzisiaj w dojrzały sposób projekt salezjańskiego życia konsekrowanego i stosownie stawiać czoła zadaniom naszego posłannictwa, wymaga od każdego ze współbraci duchowej siły2, skoku jakościowego w tym, co dotyczy przygotowania ogólnego i tego specyficznego wychowawcy-duszpasterza3, nowych kompetencji kulturowych, zawodowych i duszpasterskich4.

W przemówieniu na zakończenie KG24, potwierdziłem priorytet formacji, która powinna być szczególnie ukierunkowana na wymiar kulturowy, jako nieodzowna część wychowawczej kompetencji i duchowości duszpasterza.

W programowaniu na sześciolecie umieściliśmy ją jako jeden z głównych punktów, w którym muszą zbiegać się wszystkie inne sektory. Wydawało nam się ważnym utrzymanie u każdego ze współbraci żywego postanowienia i dążenia do rozwoju własnego powołania, zachęcanie wspólnot do tworzenia środowiska, które sprzyjać będzie rozwój poszczególnych jej członków, prosić Inspektorie, by postawiły na przygotowanie personelu i na jakość projektów wychowawczo-duszpasterskich.

W moim liście powrócę teraz do tego, co zostało zalecone w odniesieniu do kompletnej formacji permanentnej; szczególnie pragnę podkreślić konieczność odzyskania miłości do zobowiązań kulturowych oraz konsekwentnej zdolności studiowania.

Dla nas jest rzeczą oczywistą, jako to przypomina KG23, że odnowa duchowa, dążenie do duszpasterstwa, przygotowanie kulturowe i kompetencja wychowawcza nie mogą być od siebie oddzielone, jeżeli salezjanin musi włączyć się w młodzieżowy kontekst ze zdolnością dialogu i stawiania propozycji5. Razem kształtują nasz obraz świętości i stanowią naszą ku niej drogę. To znaczy, że nie należy mylić potrzeby uzasadnionego i koniecznego podnoszenia kwalifikacji z przesadnym poszukiwaniem wydajności6. Nasza nadzieja tkwi zawsze w łasce, którą Ojciec hojnie rozlewa w sercach, w Krzyżu, który jest znakiem i drogą zbawienia oraz w Słowie Bożym, które oświeca. Ale wykorzystanie otrzymanych talentów jako poszczególni współbracia i jako całe Zgromadzenie, stanowi wspaniałomyślną odpowiedź na powołanie.



2. “Dla was studiuję”: nieodzowny element w posłannictwie młodzieżowym.


Odnowione zamiłowanie do aktywności na polu kultury i pogłębianie wiedzy zaleca się wszystkim zakonnikom przez Adhortację Apostolską Vita Consecrata, jako uzupełniająca część doświadczenia życia w Duchu i warunek apostolskiej skuteczności. Chodzi o włączenie całości swego bytu i przyjęcie misterium Boga oraz o inteligentne i obiektywne odczytanie w świetle wiary jego znaków w naturze i jego obecności w ludzkiej historii.

Poniższy tekst był już wiele razy cytowany, ale jeszcze raz do niego powrócić: “Niezależnie jednak od służby na rzecz innych, także w łonie samego życia konsekrowanego odrodzić się musi zamiłowanie do aktywności na polu kultury, do gorliwego pogłębiania wiedzy, które jest środkiem integralnej formacji i praktyką ascetyczną, niezwykle dziś aktualną w obliczu różnorodnych kultur. Osłabienie wysiłku w tej dziedzinie może mieć bardzo szkodliwy wpływ na apostolat, budząc poczucie wyobcowania i niższości lub prowadząc do powierzchowności i bezmyślności w działaniu”7.

Zalecenie powraca nie czyni nic innego jak powraca do tradycji Instytutów życia konsekrowanego, których wspólnoty powstawały z zamiarem prowadzenia życia duchowego, po ludzku rzecz biorąc, pełnego znaczenia a także jako miejsca pogłębiania wiedzy i kultury według własnych charyzmatów. Doświadczenie Boga było zawsze ukazywane jako roztropność oświecająca życie poszczególnych ludzi i całej ludzkości, nie tylko przykładem moralnym, ale spojrzeniem na świat, myśl i słowo choćby nawet proste.

Mogłoby się wydawać komuś, że tego tematu nie da się łatwo połączyć z nieustanną aktywnością i gotowością inicjatyw, które charakteryzują naszego ducha; jest to temat po trosze nowy w odniesieniu do utartego obrazu salezjanina i naszych wspólnot, zawsze dyspozycyjnych, nieustannie realizujących nowe projekty. Jest to natomiast charakterystyczna cecha Księdza Bosko, który pociągnięty przez Da mihi animas, ofiaruje swe życie dla młodzieży, Kościoła, społeczeństwa; ale jest zawsze uważny na sytuację młodzieżową, społeczną i kościelną w swoim czasie, otwarty na coraz to szersze horyzonty, gotowy na przyjęcie nośności fenomenów, które wpływają na życie indywidualne i kolektywne (prasa, emigracja, nowe prawa, rozpowszechnianie się kultury, odrodzenie i zjednoczenie Włoch, itd.).

W rozdziale Konstytucji na temat ducha salezjańskiego znajduje się artykuł, który określa rodzaj naszej miłości duszpasterskiej. “Nasze powołanie – mówi – wyróżnia się szczególnym darem Bożym, umiłowaniem młodzieży… Dla jej dobra poświęcamy wspaniałomyślnie czas, uzdolnienia i zdrowie”8. Stwierdzenie to, jest od razu oświecone wyrażeniem Księdza Bosko: “Dla was studiuję, dla was pracuję, dla was żyję i za was jestem gotów także oddać życie”9.

Wzrastanie czasowników i działań, kładzie akcent na całość życia oddanego młodzieży. Oczywistym jest, że wyrażenie studiuję, nie przez przypadek znalazło się na początku innych wyrażeń. Seria elementów biograficznych naszego Ojca zaprasza nas, by nadać im wartość szczególną: znaczenie, jakie miało w jego formacji umiłowanie do nauki, zakończonej trzema latami pobytu w Konwikcie po święceniach kapłańskich, w celu uzupełnienia zagadnień moralnych i kierownictwa dusz; przestrzeń, jaką zajmowała nauka w jego programie wychowawczym, w którym nigdy nie brakowało sformułowań syntetycznych (“zdrowie, nauka, pobożność”); jego idea wychowawcy i kapłana, którzy z serdecznością zawsze łączą zdolność oświecania, nauczania i kierowania; częste odniesienia do roztropności w jego maksymach oraz oświecająca rola przypisywana wierze i rozumowi.

Wypowiedziane w kontekście serdeczności i przywiązania do swoich chłopców, w ramach “wymiany darów”, wyrażenie to przywołuje na pamięć jego pewne gusty i postawy, które zbiegają się, bez zatracenia, w głównym doświadczeniu jego życia: być całkowicie oddanym dla młodzieży. Zgłębianie wiedzy, którego nie należy ograniczać wyłącznie do samych “studiów”, według Księdza Bosko jest częścią nieodzowną naszego poświęcenia się młodzieży, naszej ojcowskiej troski, by ich zrozumień i przekazać im wiarę, wiadomości i życiowe doświadczenie.

Niektórzy rzeczywiście podkreślają decydujące znaczenie, jakie to wyrażenie miało w jego życiu.

Pomyślmy o jego zdolności patrzenia na rzeczywistość, tę młodzieżową na pierwszym miejscu, ale także ma losy Kościoła i sytuację w Kraju, bez zagubienia się ani uwarunkowania się, uważny do oceny całości według wychowawczych i duszpasterskich kluczy, typowych dla swego powołania. Pomyślmy o jego obrotności w więzieniu, gotowych odpowiedziach na problemy; przekazywać zrozumiałe, krótkie informacje, używając wszelkich dostępnych sposobów; zobowiązywać się do rozpowszechniania, samemu poszukując, porządkując i wydając historię Włoch, chrześcijańskie prawdy i literaturę ludową.

“Dla was studiuję”: przywołuje cierpliwy wysiłek włożony w opracowanie “oryginalnego systemu wychowawczego”, przy pomocy codziennych materiałów, własnych intuicji, udziału osób sobie współczesnych i oryginalnych syntez. Zastanawia także uruchomienie “projektu dzieł” odpowiadającego ówczesnej epoce. Osobiście śledzi funkcjonowanie i kreśli w sposób inteligencją i konkretny wskazania i normy, uważny na styl, jaki pragnął temu nadać oraz na osiągnięcie celów. Jest zdolny do dzielenia się, do konfrontacji, do dialogu z osobami o różnych doświadczeniach i kompetencjach, z protagonistami ówczesnej myśli, polityki i życia społecznego.

Także myśl o doświadczeniu życia w Duchu, z duchowymi etapami dla młodzieży i dorosłych, przedstawionymi słownie i na piśmie, zakładała to przywiązanie umysłu zawarte w “dla was studiuję”. Była to nauka czerpana z życia, refleksja na temat doświadczenia wychowawczego, bycie otwartym na weryfikację, bez bycia ukontentowanym z tego, co od początku się czyniło lub bez powtarzania. Było to pragnienie i cierpliwe zdobywanie “mądrości” (“Sapientiam dedit illi...”), ukazane w pierwszym śnie jako charakterystyka jego życia, którego należy uczyć się w szkole Dobrego Pasterza i Nauczycielki Maryi, będąc posłusznym Duchowi, w jedności z Kościołem; i które wyraża się w rozeznawaniu wydarzeń, studiowaniu w obecności Boga doświadczeń duchowych, w pojmowaniu sytuacji oraz w posłudze wskazywania i kierowania innymi.

Dla was studiuję”: pozwala nam myśleć także o Księdzu Bosko zdolnym do poszukiwania momentów i miejsc sprzyjających aktywnej samotności, skupieniu się i ułożeniu programu. Są to jego chwile modlitwy, roczne rekolekcje, pewne chwile, pozwalające mu na bardziej uważne skupienie się, ale także jego praca w biurze, której owocem jest obfita korespondencja, koncepcje nowych projektów i nowe napisane dzieła, które nigdy nie pozostawały nie zaniedbane.

Miłość i kompetencja, nauka i praca, działanie i refleksja przeniknięte są łaską jedności dla “dobra” młodzieży10. Jest to integracja nie łatwa, zagrożona często przez schizofrenię w praktyce lub mentalności, na które narażony jest każdy, kto prowadzi styl życia i pracy gdzie “nie ma czasu” na refleksję lub konfrontację; ponosi się ryzyko, że zostaną one oderwane od celów duszpasterskich i maksymalnie zakończy się na stwierdzeniu, że nie do salezjanina należy uporządkowane działanie oraz pogłębienie wiedzy.

Niemniej powiedziałbym, że podobnie jak bez modlitwy nasze działanie może stać się nie posłannictwem (“praca i modlitwa”), tak bez “nauki”, bez mądrości i kompetencji, nasza działalność z trudem osiągnie cele, które posługa wychowawczo-duszpasterska zakłada.

“Nauka i miłosierdzie uczynią z ciebie prawdziwego salezjanina”, pisał Ksiądz Bosko do jednego ze współbraci. To zadnie zostało zamieszczone na początku Motu Proprio Magisterium Vitae, którym to zdaniem, Papież Paweł VI w roku 1973 przyznał Papieskiemu Ateneum Salezjańskiemu tytuł Uniwersytetu Papieskiego11, prawie jakby powtórzyć na wyższym szczeblu: “Kultura i duchowość uczynią z ciebie autentycznego i kompetentnego wychowawcę duszpasterza młodzieży ”. Rzeczywiście, oba te elementy są nieodzowne, aby przetłumaczyć w doświadczenie życiowe i w projekty posłannictwa, salezjańską miłość duszpasterską. Nie jest więc to aspekt marginesowy, który dotyka wyłącznie niektórych momentów naszego życia lub zainteresowań, tego, kto jest zaangażowany na pewnych specyficznych frontach posłannictwa. Może przyjąć różne formy i wyrażenia, według zdolności i darów osobistych, ale zawsze będzie jednym z warunków wcielenia tej miłości do młodzieży, która nada znaczenie całej naszej egzystencji.

3. Dlaczego nowy nacisk dziś.


Prawie spontanicznie nasuwa się pytanie o motywy, które prowadzą do położenia tego nacisku, po latach wysiłków i ogólnie rzecz pozytywnej ocenie naszych procesów formacyjnych.

Weryfikacja przeprowadzona przez KG24 doprowadziła do pewnego stwierdzenia: “Udział świeckich i duchu i posłannictwie salezjańskim stanowi dla wspólnot SDB wyzwanie, na które dostarczy się odpowiedzi poprzez formację odpowiednią do nowych potrzeb”12. Kiedy następnie motywuje się taki wniosek, w odniesieniu do chwili, w jakiej żyjemy, podtrzymuje się: “Formacja ma uzdolnić osoby do dojrzałego i radosnego przeżywania własnego doświadczenia życia dzisiaj, do kompetentnego realizowania misji wychowawczej, do stania się wychowawcami, duszpasterzami, do solidarnego bycia animatorami na polu apostolskim”13.

Jest więc oczywistym, że nowy poziom formacji nie jest motywowany przez ograniczenia lub braki, ale przez aktualne znaczenie naszej obecności osób konsekrowanych w społeczeństwie, przez to w jaki sposób układa się misja wychowawczo-duszpasterska i przez zadania, które stawiane są przed nami we wspólnotach wychowawczych.

Zatrzymajmy się i skomentujmy pokrótce każdy z tych motywów.



Inkulturowane i profetyczne życie konsekrowane


W wielu odpowiedzi nadesłanych do komisji przygotowawczych Synod, można było wywnioskować, że “życie konsekrowane jest doceniane przez swoje działanie, ale często nie jest zrozumiałe w swej istocie; często jest chwalona ze względu na swe zaangażowanie w świecie, ale w pewnych środowiskach, jak to często zdarza się poprzez środki przekazu, jej obraz jest wypaczony, do tego stopnia, że oczom ludzkim ukazuje się ją jako rzeczywistość pozbawioną sensu”14.

Tam, gdzie sekularyzacja przeniknęła do życia publicznego i prywatnego, nie tyle chodzi o kwestię jej przydatności, przede wszystkim w pewnych obszarach posługi (jesteśmy doceniani jako wychowawcy!), ile o jej znaczenie, czytelność jej świadczenia o Bogu, zdolność przekazu orędzia, które zamierza przekazać.

Z drugiej strony, “świadectwo ewangelicznego stylu życia – mówi Adhortacja Apostolska Vita Consecrata – jest ważnym źródłem konkretnych wzorców kulturowych. Liczni założyciele i założycielki, świadomi określonych potrzeb swojej epoki, odpowiedzieli na nie w sposób, który mimo wszelkich ograniczeń, jakie oni sami dostrzegali, stał się nowatorską propozycją kulturową… Sposób myślenia i działania tych, którzy bardziej z bliska naśladują Chrystusa, bowiem prawdziwy wzorzec15.

Bycie świadomymi i dawanie świadectwa o wartości i znaczeniu Bożej obecności w życiu w kontekście kulturowym, który nie przekracza horyzontu czasowego i sprzyja funkcyjności oraz bezpośredniej użyteczności, zawiera w sobie głębokie zrozumienie własnej tożsamości konsekrowanej i jej wartości wychowawczej, podobnie jak odnowiona zdolność włączenia się w środowisko jako proroctwo i zaczyn.

Właśnie dlatego należy sobie uświadomić, osobiście i wspólnotowo, poprzez rozeznanie, twórczość i konsekwencję jak, kiedy i gdzie zastosować pewne kryteria, które prowadzą do skutecznego wyrażenia dokonanego wyboru: przyjąć od środowiska to, co jest słuszne, włączyć do nowość, przyniesioną przez Chrystusa, nadać lub przywrócić znaczenie temu, co jest jeszcze dwuznaczne, sprzeciwić się temu, co sprzeciwia się osobie.

Życie konsekrowane nie może przywrzeć do “współczesnej” mentalności. Wymaga czujności, ducha i świadomości na pierwszym miejscu oraz zdolności wzajemnego oddziaływania lub reakcji, proponowania i stawiania wyzwań.


1

▲back to top