351-400|pl|364 Wydarzenia w kościele I w rodzinie salezjańskiej

LIST PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO



WYDARZENIA W KOŚCIELE I W RODZINIE SALEZJAŃSKIEJ


1. Czas Synodów - Ameryka solidarna - Azja woła o Ewangelię - Życie i głoszenie - Spojrzenie na młodzież - - 2. Celebrować aby wzrastać - Chwila wspomnienia - Dar jedności braterskiej - Ksiądz Bosko: Święty, który przyciąga - Aktualność przesłania wychowawczego - Punkt strategiczny: formacja - Zakończenie



Rzym, 29 czerwiec 1998

Uroczystość Świętych Piotra i Pawła



Drodzy Współbracia,


W czasie ostatnich spotkań z inspektorami i współbraćmi zasugerowano mi, abym pewien czas przerywając serię listów o charakterze doktrynalnym, przekazał, prawie w formie Wieczornego Słówka, wrażenia i informacje ze Zgromadzenia i życia Kościoła, ujęte z mojego punktu widzenia.

Tym razem czynię to chętnie. Inspektorie realizują w sposób kompletny i możliwie systematyczny uchwały KG 24. Wymaga to nie tylko roztropności organizacyjnej, ale także pogłębienia duchowości salezjańskiej, refleksji na temat dziedzictwa wychowawczego i wzmocnienia zdolności animacji ze strony Salezjanów z odpowiednim bagażem pomysłów i kompetencji. Mają więc bogaty materiał do przemyślenia.

Jest wiele wydarzeń do opisania i sytuacji do opowiedzenia. Wybiorę dwa: jedno ze względu na znaczenie kościelne, drugie znaczenie salezjańskie.



  1. Czas Synodów.


Miałem okazję uczestniczyć w dwóch zebraniach synodalnych: tym dla Ameryki i tym dal Azji. W pierwszym uczestniczyło dziewięciu Biskupów salezjańskich; w drugim czterech, oraz trzech współbraci i jedna siostra CMW, zaproszenie jako eksperci. Te dwa zebrania są kontynuacją sześciu spotkań podobnych. Począwszy od tego dla Afryki (10 kwiecień – 8 maj 1994), z którego ukazała się Adhortacja Apostolska Ecclesia in Africa. Następnie spotkania poświęcone Oceanii i Europie, które odbędą się odpowiednio w listopadzie br. i na wiosnę 1999 r. Ostatnie spotkanie Kościoła powszechnego posłuży za moment zbieżności i zjednoczenia, pogłębienia i syntezy.

Chociaż bezpośrednio skierowane do poszczególnych kontynentów, Synody przeprowadzają refleksję i wyznaczają drogi pomocne Kościołowi powszechnemu i życiu osobistemu życiu chrześcijańskiemu w jakimkolwiek kontekście. Spojrzenie Synodów na obecną panoramę rozciąga się w promieniu 360 stopni. Ponieważ narody, kultury i sytuacje społeczne są współzależne.

Widziane wspólnie, stają się punktem skrzepu czterech wymogów wynurzających się w wigilię trzeciego tysiąclecia: zobowiązanie całego Kościoła w nowej ewangelizacji; potrzeba dojrzewania szerokiej komunii duchowej i operatywnej w Kościele, która stanowi podmiot ewangelizacji; uważne spojrzenie na kulturę lub kultury, w których Ewangelia musi stać się zaczynem i punktem krytyki; propozycja dialogu z rozwijającym się społeczeństwem, w którym Ewangelia musi rozbrzmiewać, interpelując sumienia i struktury.

Seria kroków prowadzących do opracowania wniosków tych spotkań jest znana: wybór tematu, przekazanie Lineamenta dla przeprowadzenia refleksji i zapoznania się z materiałem Kościołów zainteresowanych, przygotowanie Instrumentum laboris, gromadzi te materiały i stanowi podstawę do dyskusji.

Spotkanie otwiera konferencja wstępna, która podsumowuje wyniki przygotowania, następnie ma miejsce cykl przesłuchań, w czasie których każdy uczestnik może podkreślić, rozwinąć lub wprowadzić temat, jego zdaniem ważny. Następuje Relacja po dyskusji, która uwypukla najważniejsze punkty dyskusji. Circuli minores dokonują pierwszego pogłębienia tematu, które przedstawiają na wspólnym spotkaniu; po czym, w tych samych grupach przystępuje się do opracowania Propositiones, które zostaną uporządkowane i ujednolicone przez komisję której przewodniczy Sekretarz generalny Synodu. Następuje przedstawianie poprawek i uzupełnień i przystępuje się do głosowania końcowego, które jest imienne i własnoręcznie podpisane. Jest to proces sprawdzony na różnych spotkaniach, który poprzez dokładne wskazania czasu i sposobu, pozwala na swobodne wyrażenie, ale wymaga starannego przygotowania wystąpień.

Od momentu ogłoszenia tematu dla każdego z Synodów, od propozycji zawartych w Lineamenta, od ich rozwoju w Instrumentum Laboris, od praktycznego pogłębienia w dyskusji, od zebrania punktów naglących w Propositiones odłącza się jeden wyraźny punkt: potrzeba Chrystusa dla zbawienia dzisiejszego człowieka, i przekonanie Kościoła (możemy powiedzieć wiary!) w siłę oświecenia, wolności i odnowy, jaką przynosi Jego tajemnica. W chwili upadku ideologii i jakiejkolwiek teorii odnośnie do osoby człowieka, historia Jezusa i Jego Ewangelii, doświadczenie życia ludzkiego i Bożego, które z Nim i w Nim można przeżyć, pojawiają się jako źródło roztropności i racja nadziei. Powraca Jego deklaracja: “Ja jestem drogą, prawdą i życiem”1.

Kościół potwierdza więc swoją wolę realizowania w sobie ze zwiększoną intensywnością tajemnicy i obecności Chrystusa. Często i priorytetowo pojawia się wezwanie do nawrócenia, do wyrazistości, do dawania świadectwa przez poszczególnych chrześcijan i całe wspólnoty, odpowiadające warunkom dzisiejszego życia i wyzwaniom stawianym przez mentalność i środowisko.

Ewangelizacja jest rozumiana jako przekaz doznanych przeżyć. Żywa jest więc dyskusja na temat proponowania sposobów życia ze zwiększonym dynamizmem i wigorem, zgodnie z nowymi sposobami i skuteczniejszymi środkami.

Wszystko to jest bardzo jasno wyrażone w sformułowaniu tematów: “Kościół w Afryce i jego ewangelizacyjna misja w roku 2000: “Będziecie moimi świadkami” (Dz 1, 8)”2; “Spotkanie z Chrystusem żywym, proces nawrócenia, komunia i solidarność w Ameryce”3; “Jezus Chrystus, Zbawiciel i jego misja miłości i posługi w Azji: “Aby mieli życie i mieli je w obfitości4; “Jezus Chrystus: iść jego, głosić jego prawdę, żyć jego życiem: apel do narodów Oceanii”5; “Jezus Chrystus w swoim Kościele, źródło nadziei dla Europy”6.

Nowoczesność lub postnowoczesność stanowi wyzwanie dla wierzących: jest zapytaniem Jezusa: “A wy za kogo mnie uważacie?”7.

Kościół jednak jest świadomy sytuacji ludzkiej, w której to pytanie z następującą odpowiedzią musi rozbrzmiewać i być zrozumiane. Świat wydaje się być zjednoczonym po wyeliminowaniu odległości fizycznych poprzez zwyczaje i nawyki oraz poprzez środki społecznego przekazu. W sferze ekonomii zachodzi zjawisko “globalizacji”, przez co staje się ono jedynym miejscem wymiany, współzależne w swoich częściach, podlegające własnym prawom. Z drugiej strony jest głęboko podzielone przez rywalizacje etniczne i narodowe, przez interesy ekonomiczne i niewytłumaczalne nierówności, prawie fragmentaryczny odnośnie do wartości i norm etycznych z powodu indywidualizmu. Wydają się możliwe na przyszłość spokojne i solidarne współżycie osób i narodów lub okrutna dominacja małej grupy ludzi z ubogą i wykluczoną większą częścią.

W środowisku religijnym odnotowuje się niejasne poszukiwanie religijności, znak niezadowolenia z wyłącznie czasowego horyzontu; odnotowuje się postęp jakościowy chrześcijaństwa w niektórych rejonach, wyraźna identyfikacja wierzących w innych, fundamentalizm dążący do dominacji poprzez represje i przemoc, rozpowszechnianie się różnorodnych propozycji pozornie duchowych.

Kościół jest świadomy faktu, że nie jest jednym odpowiedzialnym za Królestwo, ale jego znakiem i narzędziem. Przyjmuje więc jako wymiary codzienne, nie nadzwyczajne swego działania, otwarcie na ekumenizm, dialog międzyreligijny, solidarność z człowiekiem w drodze.

Front jest bardzo szeroki; także zobowiązanie. Konieczny jest udział wszystkich. Dlatego świeccy, kapłani, osoby konsekrowane są zachęcani do odnowienia swego życia duchowego, stawiając na świętość zdolną do rozmowy z dzisiejszym człowiekiem; do radosnego przeżywania swego chrześcijańskiego powołania; do nieustannego powrotu do Chrystusa jako źródła znaczenia i energii; do nowej lektury rzeczywistości, aby skutecznie głosić Ewangelię.

Odniesienie do postaci świętych i oficjalnie uznanych męczenników oraz tych oczekujących na uznanie, było częste, odczuwane i inspirujące. Świętość uczniów Chrystusa była zaproponowana na spotkaniach synodalnych jako przewodnia droga ewangelizacji.


Ameryka solidarna.


Nowym elementem, nadającym Synodowi Ameryki znaczenie powszechne było uwzględnienie jedności kontynentu. Spotkania w Medellín, w Puebla, w Santo Domingo dotyczyły wyłącznie Ameryki Łacińskiej. Zatrzymywały się nad rzeczami charakterystycznymi i przyjmowały jej perspektywy. Stany Zjednoczone i Kanada były uważane jako należący do innego "świata": widoczny był klasyczny podział Północ - Południe, kraje rozwinięte i rozwijające się, bogate i biedne, środowiska świeckie i o religijności ludowej.

Tym razem zostały zaproszone episkopaty dwóch półkul kontynentu. Wysłuchano sytuacji Kościołów stanowiących część jednego zjawiska. Co pozwoliło na ujęcie problemów w terminach współzależności i solidarności.

Synod połączył Ameryki w trzech perspektywach: ewangelizacja środowiska zamkniętego, powierzonego każdej diecezji, chrześcijańskie znaczenie życia i projektów w kontekstach krajów i religii średniej wielkości na kontynencie, kwestie na poziomie kontynentalnym i światowym do wspólnego rozważenia. Chodziło o ujęcie wszystkich aktualnych możliwości Komunii, czyniąc je operatywne przez episkopat składający się z 1625 Biskupów8.

Ameryka jest kontynentem wieloetnicznym, składającym się miejscowych narodów, ludności pochodzącej z kolejnych emigracji z Europy i Azji, potomków afrykańskich, przywiezionych jako niewolników. Druga grupa, ta europejska jest bardzo zwarta, ale grupy etniczne rozwijają się pod względem liczbowym i świadomości własnej tożsamości. Istnieje chęć współżycia i integracji z postępującym dowartościowaniem odmienności.

Jeżeli chodzi o podłoże kulturowe i tradycję społeczną Ameryka jest kontynentem "chrześcijańskim": katolickie Centrum i Południe, protestancki Północ. Taki charakter objawia się w regularnym podziale kościelnym, w kryteriach etnicznych, w tradycyjnej religijności, w tendencji przynależenia do nowych ruchów religijnych, w odpowiedziach, z jakimi spotykają się sekty. Odczuwa dziś wpływ sekularyzmu na świadomość, indywidualizmu w organizacji życia i subiektywizmu w wyrażaniu wiary. Ale widzi także rozwój silnego zaczynu życia chrześcijańskiego; oczekuje na orędzie ewangeliczne wśród licznych aspektów swej kultury; proponuje Kościołowi wolność głoszenia i działania.

Sytuacja społeczno-ekonomiczne dąży do stopniowego zubożenia: wzrasta liczba biednych i powiększa się dystans między kurczącą się mniejszością posiadającą bogactwa i wzrastającą większością, której brakuje podstawowych środków do życia. Podobne zjawisko obserwuje się także na Północy. Dlatego poddaje się krytyce aktualny system administracji zasobami świata, zarządzania społecznościami narodowymi i wprowadzania porządku międzynarodowego.

Jest to kontynent, który przejawia poczucie solidarności: w uznaniu i w pokojowym dialogu różnych grup etnicznych, w organizacji regionalnej poprzez organizmy takie jak: Nafta, Mercosur, Patto Andino.

Jedno wyrażenie powracało wiele razy w dyskusji: globalizacja, to jest nadanie charakteru światowego problemom, współzależność między środowiskami aktywności ludzkiej i narodów. Od znaczenia i od konsekwencji ekonomicznych, nie zawsze słusznych i pożądanych tego wyrażenia postanowiono przejść do jego zdefiniowania bardziej ludzkiego i ogólnego, wyrażając pragnienie bardziej ożywionego działania i operatywnej organizacji kolegialności biskupiej i komunii Kościołów.

Wskazano na niektóre obszary, w których komunia Kościoła może wyrazić się w bardziej konkretny sposób i możliwość interwencji.


Jeden z nich to relacje ekonomiczne między krajami, szczególnie te dotyczące zadłużenia zagranicznego, które od lat ciąży na krajach słabo rozwiniętych i nie pozwala im na polepszenie warunków życia, ani na rozwinięcie koniecznego dobrobytu. Propozycje okazały się bardzo umiarkowane i dyskretne.

Postanowiono poprosić Stolicę Apostolską, aby domagała się poprzez odpowiedni dokument sprawiedliwości w międzynarodowych stosunkach ekonomicznych, które aktualnie nie posiadają wiarygodnej podstawy etycznej.

Wyrażono życzenie, że Konferencja Biskupów Ameryki zaproponuje spotkanie kompetentnych osób na wysokim szczeblu, aby opracowały rozwiązanie techniczne problemu, które zadowoli podstawowe interesy zainteresowanych stron. Jako cel proponuje się umorzenie długu lub znaczne jego ograniczenie aż do wyeliminowania zysków po przekazaniu kapitałów, z zastrzeżeniem zainwestowania części darowanego długu na rzecz najbiedniejszych dziedzin rozwoju kraju, który z tego skorzysta.


Inny obszar współpracy stanowi troska o emigrantów. Odnotowuje się znaczne przemieszczenia ludności z Południa na Północ. Ludność pochodzenia hiszpańskiego stanowi ostatnią falę emigrantów, którzy w znacznym stopniu przyczynili się do rozwoju katolicyzmu w Stanach Zjednoczonych. Przynoszą ze sobą niektóre charakterystyki ich wiary i życia kościelnego. Z drugiej strony kobiety i mężczyźni są narażeni na różne formy wyzysku, z racji nielegalnego przebywania, co staje się okazją do różnego rodzaju szantażu.

Zjawisko to zaskoczyło Kościoły, które do chwili obecnej nie prowadziły solidarnej polityki w tym zakresie, i nie są w stanie zagwarantować imigrantom odpowiedniej troski duszpasterskiej, a tym bardziej towarzyszyć im z ludzkiego punktu widzenia w momencie ich przybycia lub próby włączenia się w środowisko.

Potwierdzono chęć dokonywania większej wymiany księży i zakonników w obu kierunkach, aby zapewnić wzajemne zrozumienie i polepszyć troskę duszpasterską. Z naszej strony należy podkreślić, że propozycja ta zbiega się z pewnym projektem współpracy, którego pierwszym krokiem było utworzenie regionu "międzyamerykańskiego" i który obecnie rozwija się poprzez nowe inicjatywy.


Proszono o pomoc w przeciwstawieniu się rozwijającym się sektom. Ocena sekt w pierwszym momencie okazała się bardzo sroga. Uważane są za bardzo agresywne , czasami szkalujące katolicyzm. Operują metodami prozelityzmu, które wykorzystują słabość ekonomiczną i psychologiczną ludności, tworząc zależności. Opierają się na zasobach ekonomicznych, pozwalających im na nabywanie nieruchomości i szybką budowę miejsc spotkań i kultu. Po wymienieniu tych aspektów, które wydają się być realistyczne biorąc pod uwagę możliwość dialogu i współpracy z nimi dla dobra człowieka, stawiano sobie pytanie na racji tak szybkiego przyciągania ludzi, na temat ograniczeń naszego sposobu głoszenia i naszej propozycji wiary, naszej celebracji. W końcu patrząc z respektem na sekty, uznano, że pomimo wymienionych poważnych ograniczeń, stanowią one "sposób wyrażenia religii" i dla wielu stanowią zachętą odziaływującą na uczucie i powodującą zmianę postępowania.


Następnie poruszono zjawisko przemytu narkotyków. Osiągnął on bardzo wysoki i wyrafinowany. Ster nie znajduje się w rękach uprawiających, przewożących i sprzedających narkotyki, ale w rękach tych, którzy czerpią z tego kapitał i posiadają także inne źródła dochodów. Są więc w stanie czyścić pieniądze w inwestycjach mało rzucających się w oczy. To rozbraja życie społeczne wielu krajów i czyni je całkowicie samowolne. Jest to zjawisko, które bezpośrednio nas dotyczy w naszym zadaniu prewencji, asystencji i odzyskiwania. Nie jest więc źle poznać wymiary, jakie owo zjawisko osiąga, interweniować w jego rozpowszechnianiu się i pouczać odnośnie do powinności względem niego.


Na koniec mówiono o współpracy ekonomicznej między Kościołami. Niektóre z nich mają ogromne możliwości, inne są nadzwyczaj biedne. Nie ma do tej pory regularnej wymiany dóbr, chociaż chrześcijanie są zawsze bardzo wspaniałomyślni e ofiarności. Sprawiedliwy podział umożliwiłby na osiągnięcie lepszych wyników w ewangelizacji na terenach położonych w niekorzystnych warunkach.

W celu realizacji perspektyw współpracy między różnymi regionami kontynentu, pomyślano o formach przekazu informacji i koordynacji bez zwiększania struktur, a raczej weryfikując już istniejące, dostosowując je do nowych potrzeb kolegialności.


Oprócz troski o realizację duszpasterstwa odpowiadającego "globalizacji", dyskutowano na temat stanu wiary na kontynencie i na temat sposobów dotarcia z orędziem do grup i rzeczywistości, które dziś wydają się od niego odległe.

Ewangelizacja jest złożonym procesem, obejmującym różne działania, sposoby posługi człowiekowi i etapy dojrzewania. Taka złożoność jest bardzo odczuwana w Ameryce po 500 letniej historii oraz po wiarygodnej obecności w zróżnicowanych środowiskach.

Dlatego przez pierwsze dwa tygodnie wysłuchaliśmy 221 wystąpień, każde osiem minut, wygłoszonych przez uczestników Synodu, dodatkowo 33 wystąpienia po sześć minut audytorów i zaproszonych gości. Wszyscy oni podkreślili oceniając i proponując, dyspozycje wymagane przez podmioty ewangelizacji, biskupów, kapłanów, świeckich, zakonników; starali się rozjaśnić część odpowiadającą wspólnotom kościelnym, takim jak: parafia, rodzina, ruchy kościelne, katolickie szkoły, uniwersytety; podkreślali odbiorców, na których należy zwrócić szczególną uwagę: ubodzy, młodzież, chorzy, kobiety, intelektualiści, emigranci; wyrazili pragnienie odnowy i rozwoju różnych działań, takich jak: katechizacja, liturgia, wychowanie, społeczny przekaz, asystencja i dzieła miłosierdzia, posługa głoszenia.

Następnie skoncentrowano się nad znaczącymi "osiami", wokół których należy organizować wskazania.

W obliczu braku lub ponownego określenia sensu życia i w obliczu nowych ruchów zakonnych, podkreślono potrzebę domagania się osobistego doświadczenia Chrystusa oraz formacji permanentnej ze strony księży; ustawienia pracy duszpasterskiej w terminach misyjności; przygotowania i lepszego określenia zadań laikatu, a więc ponownego ustawienia zadań księży, którzy powinny być przed wszystkim gwarantami ewangelicznej autentyczności, animatorami wspólnot, formatorami i dyrektorami duchowymi osób i grup.

W obliczu licznych plag i udręk domagano się duszpasterstwa charakteryzującego się współczuciem, miłością i miłosierdziem, będącego w stanie podzielić z ludźmi warunki życia i wspólnie przebyć możliwą drogę zrealizowania życia zgodnie z Ewangelią.

W obliczu rozwoju mentalności z racji wpływu powszechnej kultury i środków społecznego przekazu, zaproponowano, by domagać się inkulturacji w dwojakim znaczeniu: doceniać słuszne wyrażenia wrodzonych kultur i oddać się ewangelizacji nowej kultury miejskiej.

W takim kontekście działa także Rodzina Salezjańska w liczbie przekraczającej 9.000 współbraci i sióstr. Synod proponuje nam panoramę Kościoła i społeczeństwa, pomocną w obraniu kierunku w momencie złożonym, ale pełnym możliwości.

Należy więc oczekiwać, że Adhortacja Apostolska, która już wkrótce zostanie wręczona przez Ojca Świętego w Sanktuarium Matki Bożej w Guadalupe, będzie podmiotem uważnego studium.


Azja woła o Ewangelię


Wyzwanie to słowo, które przychodzi na myśl, gdy myśli się o ewangelizacji Azji. W niewielu przypadkach ma ono tak realne znaczenie. Powtarzano na Synodzie, że w Azji żyje nieco ponad 60% aktualnej liczby ludzi na ziemi. Jako pierwszy kontynent otrzymał orędzie chrześcijańskie, które natychmiast dotarło do najodleglejszych zakątków.

Dziś jednak Azja jest kontynentem, w którym chrześcijaństwo liczbowo jest najmniej obecne: chrześcijanie, poza Filipinami i Libanem stanowią liczbowo niewielką mniejszość, chociaż ich wpływ na kulturę i społeczeństwo jest bardzo znaczny. Procentowo chrześcijanie prezentują się następująco: 0,21% w Kambodży, 0,19%    w Bangladeszu, 0,05 w Bhutan,    0,02% w Mongolii, i prawie zero w Arabii Saudyjskiej. W obliczu takiego stopnia procentowego wydaje się być dobry ten osiągający 6,60% w Sri Lance, 7,94% w Wietnamie i 2,78 w Indonezji9. Poza wspólnotami chrześcijańskimi niewiele osób stosunkowo do całej ludności, zna Jezusa Chrystusa, chociaż wielu o nim słyszało. Wymiar misyjny wiary i wspólnot chrześcijańskich pojawia się jako nota dominująca w refleksji.

Synod podkreślił złożoną rzeczywistość pod jedną nazwą geograficzną. Azja rozciąga się od Syberii do Indonezji, od Libanu do Japonii, od Arabii do Chin. Istnieją liczne i zróżnicowane kultury, o starożytnych korzeniach i o wielkim wpływie na ludność, chociaż dziś muszą porównywać się ze współczesnymi kierunkami myślenia i formami życia obiegającymi świat.

Występują różne religie, powstałe i rozwinięte w Azji, wiele razy głęboko włączone w zwyczaje. Wyliczanie religii w wystąpieniach synodalnych kończyło się zazwyczaj słowem "i inne", ze względu na niemożliwość wyliczenia wszystkich i w obawie pominięcia jakiejkolwiek. Azja ukazuje się jako kontynent "otwarty na tajemnicę, uczucie religijne, na bożą myśl", chociaż w ostatnich czasach wiele wycierpiał, podobnie jak cały świat, na skutek upadku wielu mitów i praktycznego materializmu.

Azja ukazuje się zróżnicowana z punktu widzenia politycznego: obok stanów demokratycznych, istnieją jeszcze systemy ideologiczne o silnej represji, pozostałości rozpadających się reżimów komunistycznych, dyktatur wojskowych, rządów mocno fundamentalistycznych, obszary zakorzenionych konfliktów między narodami. Złożona jest także z punktu widzenia społecznego: środowiska dobrobytu o wysokiej technologii i rozległe obszary rozpowszechnionego ubóstwa, gdzie odczuwa się walkę większą sprawiedliwość społeczną. Mapa wolności religijnej i praw człowieka przypomina kolor skóry leoparda.

Jest zróżnicowana także jeżeli chodzi o ewangelizację. Historyczne początki ewangelizacji Azji w niektórych przypadkach sięgają czasów Apostolskich, w innych epoki patrystycznej, europejskiego Średniowiecza, epoki współczesnej, ostatniego wieku i czasów powojennych. Dawne zróżnicowane ryty dziś charakteryzują obecność chrześcijańską w niektórych regionach. Losy wspólnot chrześcijańskich przebiegały różnymi drogami w konfrontacji z mocarstwami, religiami i społecznościami i różna jest ich dzisiejsza rola w kontekście społecznym. Dowodzą tego relacje z Islamem.

Na tym tle robi wrażenie znaczenie tożsamości chrześcijan. Dostrzega się ich radość z faktu, że otrzymali światło Ewangelii i zostali zdobyci przez Chrystusa. Odczuwa się także ich pragnienie przekazania bliskim to, czego oni doświadczyli: “Niespokojne będzie serce Kościoła w Azji, dopóki cały kontynent nie znajdzie spokoju w Chrystusie, Zmartwychwstałym Panu”, mówiono, i wyrażenie oddawało właśnie to co unosiło się w czasie dyskusji.

Wiele wystąpień miało charakter świadectw z pierwszej ręki na temat wspólnot chrześcijańskich, żyjących w sytuacji cierpienia, dyskryminacji, tymczasowości, ciężkich uwarunkowań: Chiny, Korea Południowa, niektóre kraje arabskie, republiki środkowej Azji, gdzie od niedawna rozpoczęto ewangelizację.

Kulminacyjnym punktem tego świadectwa były wymiana pozdrowień i wiadomości z Chińskim Biskupem Duan Yimin. Wraz ze swoim biskupem pomocniczym, obaj należący do tzw. Kościoła oficjalnego, byli zaproszoni na Synod przez Ojca Świętego. Nie otrzymali pozwolenia “ponieważ Watykan - według rzecznika rządu Chińskiego - mianował ich biskupami samowolnie, bez poinformowania rządu i ponieważ Chiny nie utrzymują oficjalnych kontaktów i związków religijnych z Watykanem”.

Biskup Duan Yimin wyraził swoją chęć przybycia na obrady Synodu faxem, ryzykując oskarżenie, że usiłuje nawiązać kontakty z obcym krajem. “Pragnę na pierwszym miejscu - napisał - pozdrowić Ojca Świętego Jana Pawła II. Nie mogę wzięć udziału w Synodzie z racji politycznych. Ciało jest nieobecne, ale serce jest stale obecne na Synodzie Biskupów (…) Na Synodzie Biskupów - kontynuował - wszystko jest znane, aby było wprowadzone w życie przez wszystkich wierzących w Chrystusa. Chciałbym być poinformowany o wszystkim, co się na Synodzie dzieje i za to dziękuję już teraz”.


Życie i głoszenie.


Tak więc sposoby ewangelizacji nie będą jednakowe dla wszystkich regionów Azji. Wyłaniają się jednak pewne wskazania, które mają charakter powszechny.

Jedno z nich to znaczenie, jakie w Azji ma życie, bardziej niż wszelkie wyjaśnienia doktrynalne. Często rozbrzmiewało imię Matki Teresy jako postaci zdolnej głosić swoim życiem rdzeń Ewangelii.

Wśród aspektów życia centralne miejsce ze względu na wrażliwość kontekstu i obecność innych religii, zajmuje doświadczenie Boga u chrześcijan i Jego konkretna manifestacja w postawach i praktykach. Duchowość, modlitwa, poczucie Boga pojawiają się jako przekonujące znaki głoszenia zbawienia, które pragnie dokonać wyłomu w azjatyckiej duszy.

Słychać było poważne rekomendacje a także uściślenia i wyjaśnienia na temat "duchowości chrześcijańskiej", której źródła, znaczenie i koleje losów są różne, jakkolwiek nie przeciwne duchowości "naturalnej". Wyznaje ona dogmat Trójcy Świętej, “naśladuje Chrystusa i jest zgodna z tajemnicą paschalną"; jest darem i obecnością Ducha Świętego, który łączy i stanowi podstawę miłości do Boga i miłości do człowieka, jako zobowiązania dla realizacji Królestwa w historii.

Religia, kultura i życie w Azji za idealną metę uważają harmonię: transcendentne i czasowe, boże i ludzkie, stworzenie i praca człowieka, życie zewnętrzne i głębią serca, religia i praktyka, osoba indywidualna i społeczeństwo dążą do "zintegrowania się" w doświadczeniu jedności osobowej, spokoju wewnętrznego i pojednania z rzeczywistością.

Jakość relacji, na pierwszym miejscu tej ludzkiej, który przynosi pokój, ale także tej, którą nawiązuje się między różnymi rzeczywistościami, stanowi kolejny ważny aspekt w manifestowaniu wiary. Dlatego dominuje miłość do każdego stworzenia, współczucie i uwaga. Przypisuje się wielu narodom Azji ukazywanie Chrystusa jako Mistrza roztropności, Przewodnika duchowego, Źródło uzdrowienia i energii, Źródło świata, zdolne do oświecania, Miłosiernego przyjaciela ubogich, Wyzwoliciela, Dobrego Pasterza, Posłusznego Bogu.

W życiu należy także brać pod uwagę także wybory publiczne chrześcijan, inicjatywy, służbę, sposoby wyrażenia zobowiązań społecznych. Zastanawiano się więc także nad jakością formacji wierzących, nad warunkami i posługą kapłanów, nad rolą świeckich i towarzyszeniem, jakie należy im zapewnić, nad znaczeniem obecności zakonników, szczególnie o charakterze kontemplacyjnym. Podkreślono znaczenie w przeszłości i w czasach aktualnych różnych form posługi Kościoła: wychowanie, promocja, wybór najuboższych, wpływ na życie społeczne.

Do proroczego wyrażenia życia chrześcijańskiego ze strony pojedynczych osób i wspólnot, należy przyłączyć głoszenie Ewangelii owocne i nieskażone, odpowiednie do kontekstu wieloreligijnego.

Należy głosić Chrystusa. Wszyscy mają prawo, aby Go poznać. Dlatego, respektując i dowartościowując inne doświadczenia religijne, odnotowano potrzebę wyjaśnienia ewangelicznej koncepcji Zbawienia. A także, pośrednictwo Chrystusa, jako jedynego i ostatecznego Zbawiciela, pośrednictwo Kościoła, refleksja teologiczna nad znaczeniem i ograniczeniami religii, wydając się być konieczne, aby nadać rozmach oraz dobrze określić punkt wyjścia i cel ewangelizacji. Ewangelizacja nie zakłada wyłącznie słuchania orędzia, jak gdyby była wyłącznie religijnym tłumaczeniem lub duchowym procesem, jakiemu człowiek musi się poddać, ale osobistym przyjęciem Chrystusa jako realizację człowieka i pośrednika naszych relacji z Bogiem, nawrócenie świadomości i zmianę postępowania, włącznie się we wspólnotę chrześcijańską poprzez Sakrament Chrztu.

Ściśle złączony ze świadectwem i głoszeniem, stanowiący prawie ich część jest dialog międzyreligijny oraz potrzeba inkulturacji. Mówiliśmy o tym w liście okólnym na temat zobowiązania misyjnego: “Podnieście oczy, i popatrzcie na pola jak bieleją na żniwo”10. Wskazania synodu ubogacają naszą refleksję.

W odniesieniu do dialogu międzyreligijnego interesujące jest nieustanne podkreślanie, że nie chodzi wyłącznie o dialog słowny, który porównuje i wyjaśnia różne terminy i koncepcje religijne, ale chodzi o dialog "serca, życia i działania", to znaczy    pokojowe współżycie i przyjaźń, służbę drugiej osobie i grupie, odpowiedzialność za społeczne inicjatywy, zobowiązanie na rzecz wspólnych wartości. Dialog zakłada, wspólnie z należącymi do innych religii udział w promocji sprawiedliwości i pokoju; połączone działania w obronie wykorzystywanych dzieci, promocję kobiety do równości i wolności, objęcie wychowaniem wszystkich, porzucenie dyskryminacji społecznej i religijnej, troskę o imigrantów, obronę praw człowieka.

W inkulturacji podkreślono potrzebę porzucenia obrazu chrześcijaństwa jako "religii obcej". Wyjaśniono, że zadanie należy do całego Ludu Bożego, prowadzonego i animowanego przez pasterzy. W Ludzie Bożym formacja i praktyka chrześcijańska wspólnot ma znaczenie nie mniejsze od refleksji teologicznej.

Jest to proces długi i nigdy siłą nie kończący, który za punkt odniesienia i źródło mocy obiera Wcielenie Chrystusa z tajemnicą paschalną mąki, śmierci i zmartwychwstania. Zakłada wysiłek wprowadzenia słowa i praktyki chrześcijańskiej do serca kultury, a więc umiejętność rozpoznania, aby przyjąć to, co kultury mają wartościowego, wyrazić przy pomocy ich elementów tajemnicę chrześcijaństwa, wprowadzić do nich nowość Ewangelii, uzupełniając to, co mają niekompletne i pomijając to, co jest przeciwne zbawieniu człowieka.


Synod Azji jak i Ameryki byłą czymś więcej niż zwykłym spotkaniem. Było to doświadczenie komunii: odczuwane i wyrażone przy pomocy widzialnych znaków wśród uczestników; rozpowszechniona w duchu i na modlitwie na wszystkie Kościoły i narody kontynentu. Przyjęła warunki cierpiących z powodu braku wolności, szczególnie religijnej lub z innych przyczyn. Synod publicznie poprosił przywódców narodów o zmianę tych niesłusznych warunków dyskryminacji i ucisku. Aktualna sytuacja Kościoła w Chinach przywodziła na myśl inne podobne historyczne losy, w których męczeństwo naznaczyło istnienie wspólnoty chrześcijańskiej. Przedmiotem uwagi i interwencji, poprzedzonych    opinią etyczną o charakterze ogólnym na temat stosowania takiej miary politycznej, była sytuacja w Iraku i konsekwencje embarga nałożonego na ludność.

Poproszono również o nowe siły misyjne dla "nowych" terenów, gdzie wspólnoty chrześcijańskie powoli się zakorzeniają: Syberia, Mongolia, Kazachstan, Uzbekistan, Kyrgistan, Tadżykistan, Turkmenistan.

Są to obrazy Kościoła, polityki i kultury, które pomagają nam wyobrazić sobie sytuacje, w których żyją nasi współbracia i ukierunkować wysiłki na przyszłość z punktu widzenia znaczenia naszego udziału "misyjnego".



Spojrzenie na młodzież.


Z dyskusji synodalnej wyłoniły się niektóre tematy, które szczególnie nam leżą na sercu, ponieważ pomagają nam Salezjanom zająć miejsce w nowej ewangelizacji.

Pierwszy dotyczy młodzieży. Na obu spotkaniach podkreślono, że młodzież liczbowo stanowi większość ludności odnośnych kontynentów. Stanowi bogactwo przyszłości społeczeństwa i Kościoła. Zasługuje więc ze strony Kościoła na szczególną uwagę.

Dzisiejsza młodzież jest podzielona ze względu na różne sytuacje, dlatego pracę dla młodzieży rozróżnić w zależności od rzeczywistości, w jakiej się znajduje, mając na celu zawsze zaproponowanie jej możliwości osobistego spotkania z Chrystusem.

W przypadku Ameryki pogłębiono z punktu widzenia duszpasterskiego niektóre z tych sytuacji.

Dla młodzieży, która jest już w wystarczającym kontakcie z Kościołem, należy przemyśleć i odnowić katechezę, w ten sposób, aby doprowadziła ona do osobistej wiary, która stanie się światłem i drogowskazem w życiu prywatnym i publicznym. Dla tych, którzy przejawiają predyspozycje, należy zaproponować zobowiązanie chrześcijańskie w różnych formach: aktywny udział we wspólnocie kościelnej, przynależność do stowarzyszeń i ruchów chrześcijańskich, wolontariat misyjny, propozycja całkowitej konsekracji.

Duży procent młodzieży na kontynencie amerykańskim jest oddalona od Kościoła. Wspólnota chrześcijańska - podkreślano - musi wyjść jej na przeciw, pokonując odległości fizyczne a także te powodowane zainteresowaniami, kulturą, osobistą lub społeczną sytuacją. Należy dołożyć wszelkich starań, aby dotrzeć indywidualnie do młodzieży w miejscach, gdzie ona się gromadzi z konieczności lub z zamiłowania. Należy przemyśleć sposób głoszenia Chrystusa w odpowiedzi na poszukiwanie szczęścia, sensu i zrealizowania się, którego młodzież doświadcza i jako wyzwanie na jej wspaniałomyślność i pragnienie innego sposobu życia.

Istnieje następnie różnorodna kategoria młodzieży ubogiej, ekonomicznie lub kulturalnie: młodzież z marginesu, biorący środki odurzające, bezrobotni, nieprzygotowani. Są to grupy, które wymagają szczególnej posługi miłosierdzia, akceptacji, wykształcenia, towarzyszenia, powrotu do społeczeństwa. Obecność i solidarność uczniów Chrystusa stanowią dla niej znak i pierwszy kontakt z orędziem Ewangelii.

Młodzież uniwersytecka cieszyła się szczególnym zainteresowaniem, jako element determinujący w najbliższą przyszłość społeczeństw. Grupa ta jest odbiorcą systematycznego przekazu kutrowego, narażona na wyzuwania etyczne i na współczesne wizje społecznoekonomiczne. Refleksja i praktyka wiary, pogłębionej i głęboko zakorzenionej, ma dla niej szczególne znaczenie, podobnie jak myśl społeczna Kościoła.


Analogiczne, ale nieco różne były perspektywy uczestników spotkania w stosunku do Azji. Dla małej grupki chrześcijańskiej młodzieży proszono o bardziej treściwe pożywienie duchowe, poprzez znaczące liturgie, oświecające homilie, naukę modlitwy, refleksję nad problemami dotyczącymi okresu dojrzewania.

Zalecano, aby formacja intelektualna i kulturalna były integrowane z formacją uczuciową i moralną, w ten sposób, aby młodzież poznawała i przyjmowała wartości własnej kultury w znaczeniu chrześcijańskim i twórczym, w jedności z ich tożsamością religijną i kulturową.

Od młodzieży zaś oczekuje się, że stanie się ona ewangelizatorami rówieśników i aktywnymi działaczami w społeczeństwie. W kontaktach między młodzieżą różnych religii, w środowiskach wychowawczych i innych, proponuje się chrześcijanom, jeżeli są do tego odpowiednio przygotowani, możliwość stania się głosicielami pokoju, tolerancji i akceptowania różności. Na koniec nalegano na potrzebę wymiany młodzieży z innymi Kościołami i krajami.

Dal tych celów popierano ideę dyrektora lub odpowiedzialnego za młodzież w podstawowych strukturach duszpasterskich.

Szczególną uwagę zwrócono na młode kobiety. Kościół na mocy Ewangelii podejmuje się obrony ich godności, ich wolności z różnych form podporządkowania i wyzyskiwania, przezwyciężenia dyskryminacji oraz kształcenia, aby miały możliwość dokonania osobistego wyboru w kwestiach, które je dotyczą (małżeństwo, praca, itd.).


Zainteresowanie wychowaniem.


Temat młodzieży pociągnął za sobą także temat wychowania. Mówiono o nim wiele i został ujęty także w “Propositiones” obydwu spotkań synodalnych.

Być może w niektórych wystąpieniach, myśl wychowania zbyt koncentrowała się na procesach nauczania i odnośnych instytucjach, zamiast zostać ukazana jako stały wymiar ewangelizacji, która powoduje rozwój ludzki i jako wychowanie, które wzoruje się na obrazie człowieka objawionego w Jezusie Chrystusie i już stanowi, chociaż nie osobno, ewangelizację. Powyższa perspektywa została jednak przyjęta po wystąpieniach. “Kościół podtrzymuje i popiera cały proces wychowawczy w społeczeństwie, w którym osoba człowieka formuje się i dąży do całkowitego rozwoju, zgodnego ze swym przeznaczeniem”; “wychowanie stanowi integralną część ewangelizacji”, podkreślano na Synodzie Azji.

Zachęcano i zalecano obecność chrześcijan w instytucjach wychowania formalnego i systematycznego, gdzie zakonnicy mają jedyną ze względu na ilość inicjatyw i pedagogiczne doświadczenie. Muszą one jednak umacniać się i jaśniej wyrażać tożsamość katolicką i propozycję ewangelizacji. Należy więc odnowić treści kulturowe i sam sposób przekazu informacji, jak również sposób ukazywania innych aspektów życia, które programy dydaktyczne zaniedbują. Należy przestudiować możliwe procesy ewangelizacji w środowiskach wychowa wieloreligijnych.

Dla chrześcijan zaangażowanych na tym polu apeluje się, by zwrócić szczególną uwagę na duszpasterstwo, które ich uświadomi znaczenie, jakie ma wychowanie w kulturze i we wspólnocie kościelnej.

Obok sieci instytucji zajmujących się systematycznym wychowaniem, zachęcono wszystkie inne inicjatywy na rzecz młodzieży i dorosłych, do których te instytucje nie docierają. W ten sposób wychowanie ukazuje się jako szerokie widmo możliwości, otwarte na twórczość. Solidną podstawę, ale nie wystarczająco stanowią instytucje nauczające i systematycznie przygotowujące do pracy, wyraża się jednak życzenie powstawania innych form, odpowiadających obecnym potrzebom.

Na Synodzie Ameryki skruszono kopie na rzecz wolności do wychowania. Wychowanie jest pojmowane jako prawo rodziny do wolnego wyboru typu i kierunku, bez punktów karnych z punktu widzenia przydatności społecznej lub sytuacji ekonomicznej. Jest rozumiane także jako możliwość Kościoła do utworzenia nowych inicjatyw wychowawczych, cieszących się równością prawną i ekonomiczną. “Należy podtrzymać - czytamy w tekście - obowiązek Państwa do zagwarantowania wychowania wszystkim, szczególnie najbiedniejszym, i prawo respektowania i ochrony wolności nauczania. Monopol Państwa należy denuncjować jako formę totalitaryzmu, który narusza podstawowe prawa, szczególnie prawo rodziny do religijnego wychowania dzieci. Rodzina jest pierwszym miejscem wychowania człowieka”.

Synod Azji ze swej strony przyznaje, że w wielu krajach wychowanie katolickie jest bardzo doceniane ze względu na sprawność organizacyjną, jakość dydaktyczną i kompetencję pedagogiczną. Zagwarantowało możliwość wychowania dla zaniedbanych mniejszości, ludności wiejskiej, dla dziewcząt i ogólnie dla najbiedniejszych i pominiętych.

Podkreśla ponadto rolę, jaką instytucje katolickie spełniały w nowej ewangelizacji, zarówno w aspekcie głoszenia, jak i inkulturacji i dialogu religijnego w życiu i we współżyciu.

Na przyszłość zadań i roli nie zabraknie. Widać jednak potrzebę ponownego przemyślenia i ukierunkowania apostolatu wychowania. Na pierwszym miejscu kierując zdecydowanie pracami na rzecz najbiedniejszych i tych z marginesu, aby rozwinąć ich potencjał bycia w społeczeństwie, obywatelami pełnym prawem i głosem; licząc się także z ewentualnymi trudnościami ekonomicznymi, jakie to za sobą pociąga. Wyraża się także życzenia, że w duchu wolności i bez cienia prozelityzmu, szkoły katolickie będą miejscami, w których wiara może być zaproponowana i przyjęta. Na koniec, zaleca się instytucjom na wyższym poziomie (high school, uniwersytety), aby pełniej zaangażowały się w formację liderów dla Kościoła i społeczeństwa.



  1. Celebrować, aby wzrastać.


Podróże odbyte przez Przełożonego Generalnego w ostatnich dwóch latach stanowią podstawę do wielu interesujących komentarzy. Celem niektórych z nich były wizyty we wspólnotach pracujących w szczególnych warunkach: Okręg Wschodni, który stopniowo rozwija się i organizuje; Kuba, gdzie po długim okresie ograniczonej wolności li pacie powołaniowym, przewiduje okres rozwoju; Kambodża, gdzie rozpoczęliśmy naszą obecność, otwierając dwie szkoły zawodowe; Chiny, które okazują znaki nadziei, możliwości rozwoju a także jeszcze wiele niepewności; Afryka, gdzie utworzono dwa nowe okręgi a jeszcze inne zostaną utworzone w najbliższym czasie.

Celem niektórych wizyt były także uroczystości stulecia obecności salezjanów w wielu krajach: Boliwia, Paragwaj, Egipt, Afryka Południowa, Belgia Północna, Stany Zjednoczone Polska, Salwador. Inne, częstsze i krótsze dotyczyły podobnych uroczystości w pojedynczych dziełach: Aleksandria w Egipcie, Nazaret, Cuorgnè, Caserta, Pisa, Triest, Sondrio, Legnago, Pawia, Carmona.

Nie mogąc zatrzymać się nad wszystkimi podróżami i wizytami, podzielę się z wami komentarzem na temat tych ostatnich - uroczystości stulecia -, które różniły się zależnie od kontekstu, ale które pozostawiły we mnie niektóre wspólne wrażenia.

Uroczystości stulecia wszędzie stanowiły okazję nie tylko do wspomnienia historycznego, ale także do przeprowadzenia refleksji charyzmatycznej, odnowienia inicjatyw duszpasterskich, potwierdzenia przynależności do Rodziny Salezjańskiej i bogatego poznania środowiska. Obchody stawiały sobie za cel włączenie w programy uroczystości współbraci, młodzież i wszystkich tych, którzy w różny sposób czują się złączenie z duchem i posłannictwem Księdza Bosko. Dotarły do Kościołów lokalnych i instytucji państwowych poprzez informacje historyczne i wychowawcze, wystawiając na próbę nasze możliwości wielorakie i skuteczne kanały przekazu informacji.

Pragnienie odzyskania początkowego entuzjazmu i powrót do najpłodniejszych lat życia salezjańskiego z danym kraju wyrażono czyniąc zobowiązania na rzecz odnowy duchowej. Piszę do was tuż po zakończeniu rekolekcji, wygłoszonych przez Przełożonego Generalnego, po raz pierwszy w historii do wszystkich księży dyrektorów z Inspektorii Stanów Zjednoczonych i Kanady. Podobne wydarzenia miały miejsce w innych miejscach z udziałem któregoś z członków Rady Generalnej.

Wspomnienia historyczne zebrano w tomach albumów i artykułów, które starały się powrócić do chwil obejmowania urzędu i głównych wydarzeń naszej obecności. Zostały poddane próbie stan, wiarygodność i zdatność do użytku dokumentacji, do której odnoszą się niektóre artykuły Regulaminów11 na podstawie zasady ustalonej przez artykuł 62: “Szczególnego znaczenia nabiera utrzymywanie bibliotek, archiwów i innych materiałów dokumentacji, ze względu na ich wielkie wartości kulturowe i wspólnotowe”.

Opublikowane tomy odzwierciedlają troskę o przekazanie wspomnień ludziom a także "tym z domu". Stanowią materiał do ciekawej i wymownej lektury, ponieważ odzwierciedlają życie codzienne współbraci i żywotne anegdoty.

Jednocześnie odczuwa się potrzebę starannego uzupełnienia historii i ulepszenia programów studiów, które odpowiednio odzwierciedlą obraz naszego włączania się w konkretne środowisko.

Inicjatywy duszpasterskie ukierunkowane były przede wszystkim na młodzież. Zapoznawano młodzież z osobistą historią Księdza Bosko i obecnymi dziełami Salezjanów w kraju i na świecie. Zaangażowała się ona z entuzjazmem i przekonaniem w spotkania, uroczystości religijne i manifestacje artystyczne. Bardziej umotywowani aktywnie uczestniczyli w przygotowaniu i realizacji imprez a także często byli odbiorcami szczególnych inicjatyw ubogacających ich życie duchowe. We wszystkich obchodach podkreślano znaczenie powołaniowe uroczystości. W ten sposób dokonaliśmy weryfikacji naszego oddziaływania na dorosłą młodzież, wysiłku włożonego w formację animatorów, wolontariuszy i współpracowników, a także ujrzeliśmy korzyści wypływające z integracji i współdziałania duszpasterstwa Salezjanów, CMW, Byłych Wychowanków i Współpracowników Salezjańskich.

Ożywienie duszpasterskie pozwoliło także na przemyślenie nowych form obecności, możliwe dzięki reorganizacji dzieł, które wydawały się mniej konieczne i w konsekwencji odzyskanie sił; na nowe ustawienie pracy w istniejących dziełach poprzez kryterium salezjańskiego znaczenia; na umocnienie dawnych inicjatyw.

Rodzina Salezjańska zaprezentowała się licznie na spotkaniach w poszczególnych domach i na uroczystościach cywilnych i zakonnych. Jest więc coraz bardziej widoczna i kompletna. Wyraża pragnienie komunii i zdolność operatywnego działania, chociaż często działa zachęcona raczej przez organizatorów niż przez "ekipę permanentną". Udział Rodziny Salezjańskiej wspaniale odzwierciedla rzeczywistość, w jakiej znajduje się obecnie w każdym miejscu i otwiera możliwości, które są zachęcające.

Do władz i społeczeństwa dotarła obfita informacja na temat celów, jakie Salezjanie realizują, na temat stylu wychowawczego, który jest ich charakterystyką i na temat przyszłych zamierzeń. Osobiste relacje, udział w uroczystościach cywilnych i religijnych, wywiady do prasy, radia, telewizji, dodatki w gazetach, stanowiły tyleż samo “pulpitów” komunikacji ze społeczeństwem.

Władze cywilne, w zależności od rozmiaru i znaczenia dzieła salezjańskiego, były zainteresowane uroczystościami i chętnie wręczały odznaczenia tytuły uznania: organizowano oficjalne spotkania, odsłaniano pomniki w miejscach publicznych i pamiątkowe tablice, nadawano salezjańskie nazwy ulicom i placom. Powyższe uznania, bardziej niż "honory" wyszukiwane, stanowią dla nas parametry naszego włączenia się w rzeczywistość społeczną i zaproszenia, aby z większą wiarą pracować dla młodzieży w naszym charyzmacie.


Chwila wspomnienia.


Pewna zbieżność uroczystości stulecia w krajach Ameryki potwierdza znaczenie naszego pierwszego projektu misyjnego: czasy realizacji, obrane preferencje, kierunki i kryteria ekspansji. Między 1875 a 1900 rokiem w 25 lat Zgromadzenie zakorzeniło się w prawie wszystkich krajach tego kontynentu poprzez coroczne, starannie przygotowane i regularne wysyłanie współbraci zaproponowanych z regionów bogatych w powołania.

Następujące po sobie lokalne uroczystości stulecia, szczególnie w Europie, oddają ideę oczekiwań od rodzącego się i ruchliwości, do której było ono zachęcane. Powołując się na dane z Centralnego Archiwum, jakkolwiek z niewielkimi różnicami między źródłami, w latach 1888 i 1900 napłynęły do Przełożonego Generalnego, bł. Księdza Rua 664 zaproszenia do założenia domów w różnych krajach. Z czego ponad 200 zostało przyjętych. Ruchliwość Zgromadzenia uwidacznia się w fakcie, że 38 z tych domów zostało zamkniętych przez tego samego Księdza Rua, podczas gdy innych 29 zostało zamkniętych po nim.

W każdym miejscu robiła wrażenia wizyta w sytuacjach wyjątkowych, do których zostali powołani Salezjanie, aby je rozwiązać lub poprawić: imigranci bez żadnej opieki religijnej, z trudnościami włączenia się w życie społeczne, co do których z łatwością rozpowszechniano przesądy ze względu na charakter dzielnicy którą zamieszkiwali, na wyraz twarzy, wynik ciężkiej pracy, na pozorne konflikty w domu, wynik ubóstwa, na głośne formy niedzielnego odpoczynku; chłopcy z ulicy bez prawa do wychowania, którzy stanowili niebezpieczeństwo dla społeczeństwa; potrzeba przygotowania do pracy w krajach, które pozbawione były jakiegokolwiek programu w tym celu; misje wśród mniejszości tubylczych, z którymi trudno o kontakt. Przysłuchując się konferencjom i przemówieniom, zrodziła się we mnie myśl, że nie zostaliśmy powołani, aby umocnić duszpasterstwo normalne, ale aby rozwiązywać sytuacje krytyczne, dla których albo nie było, albo nie były w stanie rozwiązać miejscowe siły. Duch przygody, poczucie duszpasterskiej odwagi i świadomość proroczego orędzia zbawczego dla młodzieży i klasa robotnicza, charakteryzują wszystkie początki.

Wspomnienia ukazują prowizoryczność warunków, w których często rozpoczynano dzieła, gdzie mieszkano, środowiska i narzędzia pracy: porzucone koszary (Paragwaj), opuszczona twierdza (Aleksandria), krypta kościoła (Nowy Jork), zaniedbane gospodarstwo poza miastem i podobne. Ukazuje również w jaki sposób ewangeliczna jakość pracy, oddanie się młodzieży i relacje z ludźmi, stopniowo przynoszą radość, myśląc nieustannie o potrzebach młodzieży.

Salezjanie zabrali ze sobą niektóre przekonania duszpasterskie, prawie instynktownie, bez potrzeby weryfikacji, tak bardzo były w nich zakorzenione: uniwersalne znaczenie modelu Oratorium, skuteczność systemu prewencyjnego, obranie szkół zawodowych, bliski kontakt z ludźmi i ich problemami, natychmiastowa praca na rzecz miejscowych powołań, aby kontynuowały dzieło. W następną niedzielę przyjazd do Boliwii, Salezjanie - jak wspomina ks. Ceria12 – rozpoczęli oratorium niedzielne, w którym pomimo braku miejsca, przygarnęli z miejsca 250    chłopców. Podobne wyrażenia słyszeliśmy w czasie opowieści o innych początkach. Są to początkowe momenty, które przedłużają się w chwile urodzajnej pracy.

Poprzez duszpasterskie zaangażowanie Inspektorie się umocniły a Zgromaczenie rozpowszechniało się w formie okręgu wokół pierwszych dzieł, w procesie, który nie był ani jednakowy ani prosty. Praca wychowawcza i duszpasterska zróżnicowała się i ubogaciła, aż do mementu objęcia szerokim wachlarza inicjatyw, takich jak: problem ubóstwa, systematyczne wychowanie, zaangażowanie młodych i dorosłych w zadania apostolskie, obecność wśród studentów, towarzyszenie grupom etnicznym, środki społecznego przekazu, animacja szerokiego ruchu apostolskiego.


Dar jedności braterskiej.


Rzecz, która wywołuje największe wrażenie w czasie wizyt, spotkań a przede wszystkim w czasie uroczystości to jedność Zgromadzenia: radosne poczucie wspólnej przynależności i pragnienie wspólnego kroczenia i realizowania. Często o niej zapominamy i być może nie odczuwamy wspaniałości jaką prezentuje, łaski jakiej wymaga, subtelnej pracy, którą zakłada i bogactwa, jakie oznacza. Chodzi o ciało złożone z 17.000 osób, rozdzielonych na prawie 2000 wspólnot, połączonych w 91 inspektorii.

Zrozumiałem tę jedność jako fakt przeżywany przez współbraci w sposób naturalny, bez stawiania problemów i świadomości ryzyka; głęboka radość z faktu bycia zjednoczonymi wspólnym powołaniem, przewyższającym odległości i różnice. Odczułem ją także jako cel działania i zarządzania i jako troskę grup refleksyjnych. Pomyślałem spontanicznie o fragmencie Konstytucji, który mówi: “Przełożeni wszystkich stopni zarządu mają udział w jednej i tej samej władzy i sprawują ją w łączności z Przełożonym Generalnym dla pożytku całego Towarzystwa. I tak, przyczyniając się do dobra poszczególnych wspólnot, troszczą się o jedność, wzrost i doskonalenie całego Zgromadzenia”13.

Ta jedność dotyczy ducha i świadomości zakonnej, rozpoznawanych wszędzie, pod osłoną różnych kultur. Różnica zwyczajów, języki i sposób życia nie uszczupla tożsamości powołania i typowych charakterystyk życia salezjańskiego. Podróżując po pięciu kontynentach i różnych krajach, odnajdujemy ten sam styl rodziny i pracy, jeden wyrażony sposobami powszechnymi a inny zróżnicowanymi.

Taka jedność nie jest wynikiem spontaniczności. Przyczyniła się do jej powstania i odnowy duch rodzinny, studium i odniesienie do Konstytucji, które proponują określony projekt osobisty i wspólnotowy z wyborem aspiracji i postaw, ze wskazaniami praktycznymi dla zachowania porządku życia.

Jedność umocniły w ciągu lat wskazania Kapituł Generalnych oraz myśli i zachęta Przełożonych Generalnych. Ubogaca ją aktualna lektura salezjańska. Ożywia ją łączność ze Zgromadzeniem: ta “zasadnicza”, dotycząca wskazań i dyrektyw; a także ta “lekka”, proponowana na zasadzie szybkiej informacji.

Gdzie współbracia i wspólnoty mieli łatwy dostęp do tych źródeł zgodnie ze znaczeniem, na jakie każda z nich zasługuje, gdzie te źródła są dowartościowane, odnotowuje się zwiększoną ilość odniesień i motywacji oraz bardziej przeżywana jest jedność na co dzień.

Dziś, kiedy rozmaite propozycje i odległość chronologiczna od naszego Założyciela pozwalają nam "na normalne przyjęcie" sposobów alternatywnych do tych z naszego życia, należy dowartościować poznawanie tekstów, które dokumentują naszą historię i prezentują w sposób wiarygodny nasze doświadczenie religijne.

Ale jedność, o której wspomniałem powyżej jest także trwała z punktu widzenia instytucjonalnego i organizacyjnego. Mówią mi o tym przyjaciele, którzy są zachwyceni łącznością i wymianą korespondencji, jaka ma miejsce między Przełożonym Generalnym i jego Radą i Inspektorami z ich Radami, między nimi samymi i dyrektorami. Przypomina nam to pragnienie Księdza Bosko, które zbiega się z takim samym pragnieniem Jezusa: aby jedność między jego uczniami była rzeczywista i była okazywana znakami, po ludzku rozumianymi. Organizacja jedności stanowi kryterium, które dojrzewało w Księdzu Bosko właśnie w praktyce zarządzania: “Aby Zgromadzenie, takie jak nasze prosperowało, musi ono być dobrze zorganizowane”14. Znaczenie instrumentalnego charakteru uczciwość, współodpowiedzialność i duch inicjatywy zapewniają sprawną decentralizację, która pomnaża posługę i dzieła, odzwierciedla się: to ryzyko, które się ponowi i cena, jaką należy zapłacić, aby pogodzić potrzebę koordynacji i twórczości.

W rozmowach ze współbraćmi często słyszę jako spostrzeżenie na temat tego, o czym mówiłem powyżej, że niektóre wskazania, które zakładają zmianę kursu, zostają przyswajane powolnie i z opóźnieniem przez wspólnoty. Wprowadzanie w życie uchwał Kapituł Generalnych jest tego dowodem. Pewne spowolnienie powodowane jest samą naturą zmian do wprowadzenia, które wymagają złożonych procesów, oraz rozmiarem naszego Zgromadzenia, które wymaga dłuższego czasu, aby można dotrzeć do wszystkich jego części, różnych ze względu na kontekst kulturowy, język i rodzaj duszpasterstwa. Widać jednak, że wszędzie poruszamy się w tym samym kierunku.

Jedność ducha i świadomość, która opiera się także na wyrazistości instytucjonalnej, wszędzie manifestuje się w ludzkiej, a raczej młodzieżowej braterskości. Salezjanie słuchają chętnie, interesują się różnymi sytuacjami, w jakich pracują ich współbracia. Jeżeli się nie podkreśli tych szczególnie bolesnych lub szczęśliwych, o których słyszeli powierzchownie, pytają o dodatkowe informacje. Opowieści prawie zawsze stanowią najbardziej oczekiwaną część spotkania, po której następują rozmowy. W spotkaniach międzyregionalnych, zwoływanych, aby studiować problemy lub pewne sektory, od samego początku czujemy się jak w jednej rodzinie, chociaż często widzimy się po raz pierwszy.

Okazuje się ogromne zaufanie w bogactwo, które może przynieść odrębność, jeżeli jest się świadomymi, jakie są zamierzenia i wspólne wskazania.

Przekonanie do wspólnot "międzynarodowych" zaangażowanych w jedno posłannictwo salezjańskie, według stylu życia, wyznaczanego przez Konstytucje stało się już faktem oczywistym. I rozszerza się jako kryterium do naśladowania, które z resztą było już obecne w naszej praktyce.

Dodam, że jedność okazuje się bardzo sprawna operatywnie. Odczuwamy ją w deklaracjach dyspozycyjności lub w gotowości służenia Zgromadzeniu, co Przełożony Generalny uważa za bardzo pozytywne.

Widzimy ją we współpracy misyjnej. W czasach spadku liczby powołań w wielu rejonach można było uruchomić “Projekt Afryka”, obecnie w fazie utrwalania. Poprzez coroczne ekspedycje otwiera się nowe placówki i umacnia rejony, w których obserwuje się możliwości rozwoju.

Nie mniejsza jest solidarność, który rozwija się różnymi kanałami: fundusz misyjny, fundusz solidarnościowy, liczne pomoce Inspektorii misjom im powierzonym, zbiórka pieniędzy przez pojedynczych misjonarzy.

Pragnę powiedzieć, że ta łaska jedności ducha, świadomości, zarządu, braterstwa i pracy, może wyjść naprzeciw typowym próbom naszego czasu, takim jak, potwierdzenie osobliwości kulturowej, regionalizm, bezpodstawne przeciwstawienia, które wydają się być wspólnymi miejscami, zamykanie się we własnym środowisku pracy, co utrudnia myślenie w terminach Kościoła, kraju, świata. Chodzi o pewne instancje, zasadniczo ważne, jeżeli pozytywnie ukierunkowane, utrzymane w granicach rozsądku i integrowane z trwałą tożsamością, poczucie serdecznej przynależności i głębokiej znajomości rzeczywistości Zgromadzenia. Szkodzą natomiast, gdy rozwijają się nadmiernie i w odizolowanej formie.


Ksiądz Bosko: Święty, który przyciąga.


Wśród czynników, które umacniają naszą jedność jako Zgromadzenie, jako Rodzina Salezjańska, pierwszy i najsilniejszym jest miłość do Księdza Bosko. Jest to sympatia, podziw, uczucie, urok, rodzaj specjalnej energii "instynktowej", która przemienia się następnie w naśladowanie, wolę duchowego przebywania z nim, zaangażowanie w jego dzieło.

Wiemy, że jest to łaska, która stoi u podstawy naszego powołania. Ukierunkowując nas na Księdza Bosko, jako Ojca, Nauczyciela i Przyjaciela, Duch Święty doprowadził nas do konsekracji zakonnej, charakteryzującej się posłannictwem młodzieżowym i wychowawczą troską.

W salezjańskiej tradycji taki sentyment objawiał się zawsze bez wstydu, prawie z młodzieżowym entuzjazmem, przedłużając to zachwycenie pierwszych oratorian, którzy zapragnęli "pozostać z Księdzem Bosko" i stanowiąc zalążek naszego Zgromadzenia. Jest to znak głębokiego synowskiego przywiązania.

Od Salezjanów entuzjazm i zachwycenie wszędzie przechodzi na młodzież, która to wyraża w różnych formach, według własnego stylu: śpiewem, teatrem, udziałem w uroczystościach, napisami na koszulkach, lekturą biografii, projekcją filmu, radością z przebywania w naszych domach, przyjaźnią ze współbraćmi. Zbiór piosenek i religijnych pieśni we wszystkich językach obiega świat.

Zaobserwowałem dwa rezultaty takiego przywiązania. Dla młodzieży jest ono motorem inicjatyw, myśli, pragnień, projektów pracy i wzrostu wiary. Jest to silny element powołaniowy. We wspólnotach jest źródłem radości, wiary we własną pracę, przynależności i utożsamiania się. Nawet gdy w niektórych przypadkach jakiś nieco krytyczny obserwator znalazłby w tym trochę naiwności lub przesady, wyniki jakie ono przynosi są pozytywne. Przeciwnie, oziębłość i dystans nie przynoszą owoców.

Podziw wychodzi poza nasze środowisko. Wiele ogólnych komentarzy na temat genialności i oryginalności Księdza Bosko wysłuchujemy od instancji kościelnych, władz cywilnych i zwykłych ludzi. Jest wiele oczekiwań co do zastosowania jego metod i inicjatyw wychowawczych, które on zapoczątkował.

Zainteresowała mnie praca na temat formowania się obrazu Księdza Bosko15. Bez wątpienia, wpływ na formowanie się tego obrazu miało przywiązanie jego chłopców, zdobytych miłością i ukazaniem im życia. Chłopcy zebrali i rozpowszechnili anegdoty, sny i przedsięwzięcia Księdza Bosko w nadzwyczaj żywej formie opowiadania, gdy nie było jeszcze współczesnych środków przekazu. Przekazali swoje doświadczenia, prawie odtwarzając na żywo fascynujące ojcostwo Księdza Bosko. Stała się to nasza charakterystyka charyzmatyczna i duszpasterska: pełna entuzjazmu miłość do Założyciela i kontakt z młodzieżą.

Wyczuł także sposób, przy pomocy którego przedstawiał swoje przedsięwzięcia w Biuletynie Salezjańskim, wydawanym pod jego przewodnictwem i zgodnie z jego kryteriami. Dobro należy rozpowszechniać i ukazywać w przyciągającej formie.

Przede wszystkim odkrył bezpośredni sposób wpływania stylem i wynikami na społeczeństwo, zaniepokojone zjawiskiem młodzieżowym.

Na początku mamy do czynienia ze świętością bardzo typową, odznaczającą się miłością duszpasterską, zdolnością docierania do serc ludzi, uważną na potrzeby swego czasu. Congar w ten sposób odnosił się do postaci Księdza Bosko w znanym komentarzu na temat Soboru Watykańskiego II: “Największą nowością Soboru jest następująca: jeżeli Kościół jest na świecie i na świecie są problemy, to świętość jest zjawiskiem interesującym kulturę. Koncepcję tę można poddawać dyskusji, ale centralnym punktem myśli Soborowej jest ten, że świętość wiąże się z historią. Poprzez Wcielenie, historia człowieka stała się miejscem, w którym wyraża się miłość Boga; świętość więc nie rodzi się z ucieczki lub odrzucenia świata, ponieważ na ile zdołam rzucić się w nurt świata, aby go zbawić, na tyle zdołam odnaleźć wielki dar Boga.

Kim są święci? Z radością przypominam przede wszystkim tego, który wyprzedził o cały wiek Sobór: Księdza Bosko. Ksiądz Bosko był nowym modelem świętości w swym dziele, które wyróżnia się sposobem myślenia i oceny ludzi swego pokolenia.”16.

Poznajemy go i naśladujemy”17, mówią Konstytucje. Wydają się to dwa momenty ze sobą połączone. Dziś mówi się dużo na temat twórczej wierności w odniesieniu do życia konsekrowanego. Poważne podejście i odnowiona uwaga nie tylko nie zagrażają obrazowi naszego Ojca, oświeconego uczuciem i tradycją, która potrafiła zachować żywe jego gesty, ale przyznają rację jego nieprzerwanej ważności, umiejscawiając ją w swoim kontekście historycznym i kościelnym.


Aktualność przesłania wychowawczego.


Jednym z elementów, jakie wizyty i uroczystości uwypuklają jest wysoka ocena pracy salezjanów ze strony władz cywilnych i Kościoła właśnie ze wzglądu na układ jej oryginalnych elementów: miejsce wśród młodzieży, wybór młodzieży najbiedniejszej, harmonijna integracja między wychowaniem, promocją i ewangelizacją, pozytywne włączanie się we wspólnotę kościelną i w społeczeństwo.

System Prewencyjny, który obejmuje sposób obecności wśród młodzieży (asystencja), tworzenie środowisk spotkań i pracy dla młodzieży, wspólnotę włączającą młodzież jako współodpowiedzialną, liczne i zróżnicowane propozycje odpowiadające różnym poziomom, pracę w grupach, model Oratorium, który nadaje fizjonomię wszystkim działaniom, wzbudza wszędzie pozytywne komentarze, oczekiwania i pragnienie lepszego poznania.

W obecności władz i ludzi istnieje możliwość wyjaśnienia podstawowych zamierzeń, historii, współczesnej interpretacji naszego systemu i odpowiedzenia na pytania dotyczące skuteczności w obliczu zjawisk, które dziś niepokoją społeczeństwo.

Wraca się do domu z zapotrzebowaniami i propozycjami założenia nowych domów, nie tylko w krajach tzw. biednych, ale także w tych rozwiniętych, naciskanych przez nowe niekontrolowane zjawiska młodzieżowe i przez nowe zapytania dotyczące towarzyszenia młodzieży drogą wiary. Agencje i tradycyjne inicjatywy wychowania, którym zawierzano w przeszłości, okazują się niewystarczające, bardziej na polu adekwatności niż ilości. Centrum kryzysu stanowi "relacja wychowawcza" (ojcowie- synowie, dorośli-młodzież, instytucje-odbiorcy, nauczyciele lub przekazujący wiedzę i słuchacze), który jest punktem oparcia i mądrość Systemu Prewencyjnego. Zdarza się często, że nawet ktoś, kto nie potrafi zdefiniować pedagogicznie rzeczy, widzi w działaniu Salezjanów i sposobie reakcji młodzieży, pewną formułę administrowania i rozwiązywania trudnych sytuacji.

Nie tylko przyznają nam to dziedzictwo, ale konkretnie docenia się naszą kompetencję przede wszystkim w niektórych dziedzinach wychowania: przygotowanie do pracy, zajmowanie czasu wolnego, nieformalne praca odzyskiwania młodzieży, doświadczenie w szkole, praca z młodzieżą z marginesu, stowarzyszenia.

Widzimy w tych zapotrzebowaniach zaproszenie ze strony społeczeństwa i Kościoła, aby uruchomić wszystkie możliwości indywidualne i wspólnotowe naszego charyzmatu i przemyśleć nowe sposoby zastosowania i możliwości działania.

Dziś, wkłada się dużo wysiłku w rozpowszechnianie posłannictwa salezjańskiego i ducha, który je animuje, wysiłku, który nie powinien słabnąć, a raczej podnosić jakość praktyki, którą zdobywa się w życiu: “Chodźcie - mówił Ksiądz Bosko - i zobaczcie jak robimy”. Bezpośredni kontakt z młodzieżą i ich sytuacjami, nasz sposób ustawienia i animacji dzieła wychowawczego, będzie zawsze najlepszą prezentacją i lekcją Systemu Prewencyjnego, którego nie można zrozumieć, jeżeli się go nie widzi. Systematyczne i praktyczne poznawanie go pozwolą na przekazanie go tym, którzy współpracują z nami na polu wychowawczo-duszpasterskim.


Punkt strategiczny: formacja.


W zakładaniu rzeczywistości, o której mówiliśmy powyżej, miała niezastąpiony wpływ formacja. Formy apostolatu Salezjanów i środowiska, w których pracują były i są nadal bardzo zróżnicowane. Zgromadzenie przygotowywało swych członków jako pasterzy i wychowawców, rozmieszczając wspólnoty, często małe, w odległych miejscach i powierzało im w zaufaniu pola pracy i odpowiedzialność duszpasterską. Zawierzyło ich wierności i twórczej zdolności.

W stylu tak otwartym i na tak zróżnicowanych polach pracy, formacja staje się aspektem strategicznym i delikatnym. Nie można jej poddawać improwizacji ani poświęcać na rzecz praktycznych potrzeb. Konstytucje stanowią zasadę jedności i decentralizację w formacji. W celu zagwarantowania słusznej równowagi między tymi dwoma kryteriami, unikając jakichkolwiek ocen indywidualnych lub okazjonalnych, wyznaczamy jej granice, proponując obowiązkowy program dla wszystkich (Ratio), i przekazując Inspektoriom lub Konferencjom ispektorialnym wskazania miejscowe (Dyrektorium), oba instrumenty do zatwierdzenia przez Przełożonego Generalnego i jego Radę.

Dojrzałość ludzka, głębia duchowa, kompetencja i duszpasterski entuzjazm, duch salezjański zakorzeniają się pewnie dojrzewają w środowisku intencjonalnie formacyjnym pod przewodnictwem przygotowanych formatorów.

Wspólnoty i struktury formacyjne stanowią dziś najpotężniejszy system, jakim dysponujemy, aby przekazać dziedzictwo duchowe i salezjańską praktykę duszpasterską: ze względu na czas wykładania, na systematyczność przekazywania, środowisko ludzkie, w którym dokonuje się przekazu, wielorakość kanałów, którymi zostaje przekazywana i wolny dobrowolny udział odbiorców.

Dotychczasowa formacja na podstawie faktów, okazała się skuteczna w podstawowych aspektach: tożsamość, poczucie religijne, zaufanie moralne, wspólnotowa odpowiedzialność, oddanie duszpasterskie, zdolność nawiązywania kontaktu z ludźmi.

Jedność, która nie jest materialną jednolitością, przez nią stworzoną, została wzmocniona przez współżycie w ośrodkach międzynarodowych, które zadbały o wyższy poziom i stworzyły sieć przyjaźni, zainteresowań i znajomości.

Dziś wiele rzeczy zmienia się w systemie formacji. Zmieniła się sama koncepcja formacji począwszy od potrzeby formacji ciągłej i od możliwości, które podmiot musi zastosować i jednoczyć. Znajdujemy się w obliczu konieczności ujednolicenia systemu formacyjnego, odpowiadającemu nowemu typowi młodzieży, konfiguracji duszpasterstwa, operatywnemu wzorcowi, który pragniemy zastosować, wyzwaniu rzuconemu tożsamości chrześcijańskiej przez kulturę świecką, miejscu naszej konsekracji zakonnej w środowisku kościelnym. Stoimy także w obliczu pytania i rozszerzania się wymagań stawianych procesowi przygotowania do pracy wychowawczej i duszpasterskiej.

To wszystko powinno przyczyniać się nie do rozpadu, który często jest rezultatem niekompletnej i wycinkowej wizji, ale do dodatkowej zbieżności w pogłębianiu i świadomej akceptacji tożsamości. Jest to wysiłek, który muszą włożyć Inspektorie w proces rewizji zaproponowany przez ostatnią Kapitułę Generalną18.

Bardziej niż reforma programów i metod, pomoże natychmiast podjęte osobiste postanowienie i wspólnotowe zobowiązanie, aby nie zaniedbań daru, jaki otrzymaliśmy, ale wydobyć z niego ukryte bogactwo, poprzez wspólnotową formę życia, która zapewni współbraciom słuszny poziom formacji.


Zakończenie.


To co opowiedziałem stanowi jedynie okruch wydarzeń w Kościele i w naszej Rodzinie, w których brałem udział. Przeżywając je od wewnątrz, rodzi się poczucie wdzięczności Bogu, prawie w formie adoracji. Jest On obecny ze swoim Duchem i prowadzi Kościół i naszą Rodzinę. Do tej wdzięczności za dar i Bożą opiekę dołączam wdzięczność współbraciom i siostrom, którzy swą codzienną wiernością i nadzwyczajnymi wysiłkami, zbudowali rzeczywistość, którą dziś obserwujemy.

Maryja Wspomożenie Wiernych, niech nam pomaga iść ich drogą i kontynuować dzieło z wiarą w urodzaj rzuconego ziarna.


Ks. Juan E. Vecchi

1 J 14, 6

2 Synod Afryki

3 Synod Afryki

4 Synod Afryki

5 Synod Oceanii

6 Synod Europy

7 Mt 16, 15

8 Rocznik statystyczny Kościoła, 1 lipiec 1997

9 Agencja Międzynarodowa Fides, 17 kwiecień 1998 - Nr 4091/4092 - NE 232

10 DRG 362

11 Reg. 62, 146, 178, 180, 191

12 Ceria, Roczniki, vol. II, s. 552

13 Konst. 122

14 MB IX, 573

15 por. Stella P., Don Bosco nella storia della religiosità cattolica, Vol. III; rozdz.. I, s. 13-61

16 Congar, Radio watykańskie, 20-2-84; Avvenire 22-2-84

17 Konst. 21

18 por. DRG 147

- 20 -